Czytałem sobie o warszawskiej lichwie (ale nie o tym) i natknąłem się na taki oto wierszyk.
"Jedzie zulus, jedzie
na welocypedzie,
z tyłu jedzie lichwiarz,
wierzyciel na przedzie."*
Jak się okazuje, zulusami przezywano nieostrożnie i szybko jeżdżących cyklistów, którzy wpadali na przechodniów.
Problem jak widać, nie jest nowy.
*) ukazał się w 19 numerze "Kolców" w 1897r.