Mi się wydaje, że nocne masy są na tyle nieliczne, że jakieś dodatkowe sprawy organizacyjne są zbędne.
Teraz rzeczywiście była kupa ludzi,ale moim zdaniem problemy nie wynikały z ilości, tylko raczej z tego, że część z osób, która przyjechała, myślała, że nocna masa "działa" tak samo jak ta normalna (chociażby ta część osób, która beztrosko przejeżdżała przez skrzyżowanie na czerwonym).