Zastanawiam się, czy gdyby był czwarty przejazd, czy ten człowiek dalej by ryzykował życiem dla dostarczenia "ciepłej pizzy". W sumie widziałam kolesia który skracał sobie drogę w odwrotnym kierunku (ale robił to na zielonym i nie pod prąd!). Na ile jest to wina fatalnej infrastruktury w tym miejscu, a na ile "anarchii" w żyłach?
Żeby pokonać to skrzyżowanie potrzeba minimum 3 faz, czyli z 5 minut. Może przy 1-2 min. nie byłoby takich zachowań?
Trafiłaś w sedno problemu. Ułomna infra powoduje zachowania niezgodne z prawem. Dokładnie to samo, tylko w kierunku "zgodnym" i nie pomiędzy autami robię niemal codziennie przy moście Świętokrzyskim.
Anarchia? Nie sądzę, po prostu nie zamierzam stać 6 minut na światłach, bo tak zaplanował jakiś ułom z dyplomem inżyniera. Grzecznie wnioskowałem o przejazd na czwartym wlocie, argumentowałem,że jest on potrzebny i w pełni uzasadniony. ZDM mi odpowiedział "wal się". To teraz ja im tam odpowiadam to samo codziennie
ale robił to na zielonym i nie pod prąd!
Ten na filmiku to idiota. Ale skoro ten drugi jechał na zielonym i nie pod prąd, to w czym problem?
Moim zdaniem w niczym. Dokładnie to samo tam robiłem, oszczędza się jakieś 4 minuty i w dodatku jest bezpieczniej, bo nie spotyka się kierowców nie kumających czym jest przejazd rowerowy i że zielona strzałka to nie zielone światło.
Kurier albo inny tam dostawca pizzy na rowerze, a nie rowerzysta To jednak nie to samo!
A ja myślę, że jednak to samo.
W naszym koszyku jest masa robaczywych jabłek i wcale zamierzam się tego wypierać - tak po prostu jest.
Nie to samo. Kurierzy są "specyficzni" i to mówiąc delikatnie. Zupełnie nie utożsamiam ich z normalnymi rowerzystami, bo mają własna religię (ostre koło, postawa anarchistyczna), własną subkulturę, styl ubioru, własny świat i własne zabawy (alleycaty, mistrzostwa). Zupełnie nie przypominają innych rowerzystów
Trudno ich porównać do kurierów samochodowych czy kierowców autobusów, którzy jednak mniej więcej są jednak normalnymi kierowcami.
Co nie znaczy, że zamierzam się wypierać i twierdzić, że inni rowerzyści to są idealni i jeżdżą zgodnie z prawem. Nie jeżdżą, sam też nie jeżdżę i - co więcej -
w wielu miejscach nie zamierzam.