Co kraj to obyczaj. Wschód rządzi się swoimi prawami, w końcu po Rewolucji Październikowej rządził proletaryat.
Byłem w Moskwie ponad tydzień w czasach pierestrojki. Tam na pasach samochody przyśpieszały, jakby chciały zmieść pieszych z powierzchni ziemi.
Podobno do wszystkiego można się przyzwyczaić. Tańce klaksonujących samochodów, lawirowanie pieszych między nimi, jest na porządku dziennym w Stambule - tak tam motoryzacja wcisnęła się w stare uliczki zatłoczonych centralnych dzielnic nad Bosforem. Po 2 dniach przyzwyczaiłem się i też przeskakiwałem między samochodami (są miejsca, gdzie pasów dla pieszych nie uświadczysz).
Ale i tak na Sycylii podobno jeszcze lepiej - bo przy tym podobno Stambuł jest spokojny
Woydzio, nie myśl o śmierci (vide: stronka) tylko śmigaj na rowerze