Tak się dziś dla jednego kierowcy busa skończyła próba zawracania na skrzyżowaniu Słowackiego z Popiełuszki, Potocką i Gdańską:
Jesteś pewien, że to było zawracanie? Musiałby się "połozyć" tym busem do wewnętrznej łuku, a takie cuda są nieco sprzeczne z fizyką ;-)
Mnie to wygląda na klasycznego "mistrzunia listopadowej zieleni" co wjechał na czerwonym (pewnie jechał ze Słwoackiego) i dostał w zad strzała od prawej od kogoś ruszającego na zielonym z Gdańskiej, przez co zaliczył ślizg w lewo, podbiło go na krawężniku i "bokował". Albo nawet nie dostał strzała, a tylko spanikował widząc ruszające auta z prawej, dał w lewo, i kontrując później w prawo by nie wjechac na trawnik złapał poślizg i "bokował".
BTW, fajnie, że tak blisko szkoły się położył. Nie poszło dużo paliwa na wyjazd, a służby mogły być na miejscu w okamgnieniu. No i ludzie z jednostki dostaną od Ciebie fajny filmik z akcji
chwilę wcześniej na dziedzińcu szkoły pożarniczej trwały ćwiczenia
Nom. Widzę, że dach tego budynku na pewno nie ma żadnych przecieków. Sprawdzony został bardzo dokładnie
oprócz tego rano na Modlińskiej jedna pani za skrzyżowaniem z Kowalczyka straciła lusterko próbując zmienić pas
Pewnie po prostu nie patrzyła w lusterko. Jak to kiedyś skwitował jeden Policjant przy podobnej stłuczce: Organ nieużywany - zanika
No chyba, że w lusterko patrzyła, a ciężarówka była w martwej strefie. Dlatego warto się zawsze obejrzeć jeszcze przez ramię (na rowerze z lusterkiem też). I dlatego warto regularnie w aucie obserwować co się dzieje w lusterku wstecznym - jeżeli 5s. temu była tam widoczna ciężarówka, a teraz nagle jej nie widać, to przecież nie zniknęła, tylko gdzieś tam musi być w martwych strefach. I wtedy po prostu z manewrem trzeba poczekać, albo "poszukać" tej ciężarówki rozglądając się na boki przed zmianą pasa.