Tak więc jeśli nie masz zamiaru pokonywać więcej jak 80-100 km dziennie codziennie to możesz śmiało wchodzić w przyczepkę. Większe dystanse raczej przyczepke eliminują chyba, że konstrukcja roweru wyklucza sensowne obładowanie się sakwami.
Mój rekord z przyczepką dwukołową to jakieś 250km w ciągu doby. Składało się na to jeżdżenie po Warszawie, Warszawska Masa, wyjazd do Lublina nocą i Masa w Lublinie. W przyczepce była zabudowa audio (słynny "Kredens") o masie około 60kg. Zestaw miał dwie duże flagi, co by opór powietrza był odpowiedni. To tyle na temat "większe dystanse przyczepkę eliminują"
Co się zaś tyczy wyboru sakwy-EW-przyczepka dwukołowa, to sprawa jest prosta jak włosy Mongoła. Jak nie musisz brać przyczepki - bierz sakwy. Tańsze i lżejsze są, nie ma z nimi wielu problemów, które są z przyczepkami.
Jak masz do przewiezienia coś dużego, co nie włazi do sakw, ani na bagażnik (dotyczy to też np. dwójki dzieci) - bierz dużą przyczepkę dwukołową. Nie jest wygodna, stawia spore opory, ale za to zmieści duży bagaż (nie koniecznie duzy wagowo, może być duży rozmiarowo i lekki) który nie zmieściłby się na rowerze.
EW to zaś wybór dla kogoś, kto nie może zamontować normalnych sakw do roweru (rowery z pełnym zawieszeniem i takie, do których nie da się doczepić bagażnika), albo jedzie na Syberię i bagaże nie mieszczą Mu się w sakwy przy rowerze i potrzebuje dorzucić sobie jeszcze dwie sakwy gratów. W innych przypadkach EW nie ma sensu - jest bardziej kłopotliwa od sakw i mniej ładowna od dużych przyczepek.