Troszkę pojeździsz, ale obręcz pęknięcia będą się powiększać, kawałki ukruszone będą odpadać, ogólnie stan pacjenta będzie pogarszał się szybko. Natomiast nie to, że nagle koło rozpadnie się na milion kawałków, więc po mieście możesz śmigać. Szprychę po prostu wyjmij, jak już było napisane.
Z kołami mam zasadę, żeby nie kupować niczego z piastami rm-30 bo zużywają się o wiele, wiele szybciej niż 50tki i wyższe (które często nie są znów u o tyle droższe). Tylko jedna obręcz poddała mi się w bardzo podobny sposób, po chyba 15 tys km, koło kosztowało niecałą stówę, więc szoku nie było. Obecnie jeżdżę na czymś za 150 zet (kupione na Nowowiejskiej), na razie bez problemów (ważę w okolicach 115 w zależności od sezonu).