doprawdy? wielokrotnie podróżowałem z dziećmi i rowerami SKM-ką od Pruszkowa do Otwocka. I napiszę tylko tyle: 4 rowery z kołami 26-28 cali powieszone na wieszakach zajmują 3 razy więcej miejsca, mocno przy tym komplikując przechodzenie w ich okolicy, niż gdy je ustawiam jeden obok drugiego, przód-tył na przemian.
Mogłeś "skompresować" rowery w kupie, bo jechaliście razem, jako grupa. Gdybyście jechali oddzielnie, ten numer już by nie przeszedł, bo nie mógłbyś blokować innych rowerów. Jeżeli rozstawiłbyś je w odstępach takich, żeby można było w miarę łatwo wyjąć rower ze środka, zajęłyby więcej miejsca niż wiszące.
Widać, @biały, że nie byłeś z nami na Zachodnim, to może byś nie opowiadał tego, jak prosto jest wieszać rowery do pionu
Ano niestety nie miałem potrzebnego typu roweru. Chociaż w sumie mogłem się zgłosić, żeby zobaczyli, co się dzieje z lusterkami w tłoku
.
i "że to kwestia pchnięcia i przytrzymania kierownicy" (bzdura, poza tym dziękuję za zniszczenie mi błotnika w ten sposób
Od dziecka rower stawiam do pionu i nigdy nie uszkodziłem błotnika w trakcie podnoszenia. Owszem - w trakcie prowadzenia roweru w pionie rozwaliłem wszystkie, ale nie w trakcie podnoszenia.
Oczywiście, ja też nie mam z tym problemu. Ale wyobrażam sobie, że np drobniutka kobieta np. pokroju Oli zajmującej się u nas w Masie wolontariuszami, może taki problem mieć. Mam świadomość, że rowery też są różne - miejskie potrafią ważyć po 25kg, a przecież przy rowerze często ma się jeszcze jakieś zakupy, sakwę, czy coś. No i jakoś trudno mi sobie wyobrazić w zatłoczonym metrze, które jednak ma przyśpieszenia nieco większe niż pociągi SKM i zwyczajnie szarpie podczas jazdy.
Tak, jak pisałem - wycofałem się z twierdzenia o sensowności pomysłu po pomyśleniu o sakwach i koszach.
niby jestem większa od Oli, a i tak miewam problemy, żeby trafić przednim kołem w zwykły wieszak rowerowy w szybko jadącym i szarpiącym podmiejskim
a jakbym miała celować przednim kołem w wieszak gdzieś u sufitu?? zgroza!
Moment... to to ma być wieszanie w sensie faktycznego podniesienia roweru i powieszenia na ścianie? No to przyznaję - ktoś na łeb upadł. Myślałem, że chodzi o zwykłą podpórkę na przednie koło na ścianie.
Swoją drogą: chwała za to, że w ogóle spytali o opinię. Tylko pytanie - spytali sami z siebie czy ktoś (nie wskazując palcem) im to zasugerował?