Jeśli już się zdecydujemy na nowe rowery to na pewno będziemy je trzymać w domu i przede wszystkim je ubezpieczymy - w razie kradzieży przynajmniej część kosztów się zwróci ...
Z ubezpieczeniami uważajcie. Zwykle lista wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela jest długa jak lista kłamstw urzędników w temacie dróg rowerowych
Trzeba bardzo dokładnie czytać umowy, by się nie naciąć.
Np pakiet "Bezpieczny Rowerzysta" chroni wyłącznie w przypadku gdy Cię siłą zdejmą z roweru, a większość ubezpieczeń roweru w ramach ubezpieczeń mieszkania chroni rower TYLKO gdy jest w domu.
Co do porządnych zabezpieczeń, to na pewno warto zainwestować. Mówię z doświadczenia, a też już trochę rowerów mi ukradli. Od kiedy mam porządne zabezpieczenie, mam spokój.
To co podał Robert też jest świetnym sposobem. Rower pomalowany własnoręcznie odstrasza, bo rzuca się w oczy i trudno go opchnąć. Generalnie drobne oszpecenie lub wyróznienie roweru może pomóc.
Warto też - to banał - spisać numery ram, dodatkowo rower oznakować, porobić mu zdjęcia. W razie co później łatwiej będzie zgłosić na Policji i pokazać co zginęło.
No i żadnej klatki schodowej za domofonem, żadnych lineczek, żadnej piwnicy i balkonów. Nie ma miesiąca by tu nie było ogłoszenia o kradzieży roweru w takiej właśnie kombinacji.