Warszawska Masa Krytyczna

Inne sprawy rowerowe => Ogłoszenia => Wątek zaczęty przez: CrazyFish89 w 16 Maj 2012, 22:44:22

Tytuł: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: CrazyFish89 w 16 Maj 2012, 22:44:22
posiadam kolarzówkę z roku ok 1960 2 opony z podobnego roku,  moje pytanie brzmi czy warto taki zabytek remontować i kupować nowe elementy, brak siodełka, obręczy, łańcucha, dętek, pedałów. Rama jest w dobrym stanie tak jak kierownica, hamulce, manetki

ewentualnie chętnie przyjmę różne drobiazgi lub oddam ją w dobre ręce

Savil Scaliłam posty. I poprawiłam na "kolarzówka", bo już bez przesady ;P
Tytuł: Odp: zabytkowa kolażówka
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 17 Maj 2012, 07:26:00
Zależy po co chcesz remontować. Jak po to by sprzedać później za milion złotych na Allegro, z dopiskiem "tylko dla konesera" i "absolutny unikat" to raczej nie wyjdziesz na swoje finansowo. Rynek na zabytkowe rowery powojenne w zasadzie nie istnieje, więc szansa ze znajdziesz kogoś kto doceni remont i kupi rower za cenę wyższą niż kilkaset złotych jest niemal zerowa :P

Jeżeli chcesz remontować, by jeździć samemu i ładnie wyglądać na rowerze, albo by postawić w salonie jako eksponat, to czemu nie. To fajna zabawa i efektu pracy wielu Ci pogratuluje (o ile zrobisz to dobrze). Wiedz tylko, że to nie jest takie hop siup, jeżeli myślisz o zachowaniu wyglądu z tamtych lat - części już nie produkują i trzeba naprawdę się nabiegać by jakieś znaleźć, co będą pasować do roweru rocznikiem i marką (inaczej utraci oryginalność).

No chyba, że chodzi Ci o zwykłe doprowadzenie roweru do używalności - olewając jego historyczność i nie bojąc się wymieniać elementów na takie z innej epoki. Wtedy powinno pójść gładko i łatwo, choć to już nie będzie ten sam rower ;)

No i można jeszcze ześwinić go na singla lub ostre, jak mnóstwo innych kolarek z dawnych lat. Osobiście odradzam, ale niektórym się taki "czysty styl" bardzo podoba.
Tytuł: Odp: zabytkowa kolażówka
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 17 Maj 2012, 07:29:43
Mój sąsiad ma taką szosówke z lat 60-tych produkcji radzieckiej ;D Sąsiad należy do wiecznych majsterkowiczów, cały czas coś w niej udoskonala. Od kilku lat na niektórych elementach wykonuje odwierty w celu "zmniejszenia wagi". W ten sposób odchódził sztycę podsiodłową, mostek, przedni widelec. Otwory są nawet w miejscach łączenia ryrek na mufkach :P Pod koniec zeszłego roku ręcznie spiłował nadmiar materiału z korb, oczywiście stalowych. 
W tym roku ma plan aby skrócić tylne widełki o 2,5 cm. Będzie krótszy łańcuch jak to powiada ;)

To tak w ramach porannego humoru.

Gdybyś zrezygnował z "robienia" tego roweru to mój sąsiad jest zainteresowany przejęciem.
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: CrazyFish89 w 17 Maj 2012, 15:26:11
wildzi to umow mnie jakos z sąsiadem i odstąpie mu ją za tak zwaną symboliczną złowtówke :)
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: Gimp w 18 Maj 2012, 01:26:56
Gdybys mial nadwozie Syrenki lub Warszawy w dobrym stanie, tez przekazalbys je "facetowi z pilnikiem i wiertarka"?
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: qwerJA w 18 Maj 2012, 02:40:12
Przypomina mi się taki rysunek Andrzeja Mleczki pt :

 '' Proszę Państwa, to jest najlżejszy rower na świecie !!!
Niestety nikt nie może na niego wsiąść . . . ''
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Maj 2012, 07:23:01
Przypomina mi się taki rysunek Andrzeja Mleczki pt :
'' Proszę Państwa, to jest najlżejszy rower na świecie !!!
Niestety nikt nie może na niego wsiąść . . . ''

Naprawdę wesołe jest to, że takie rowery na których nie da się jeździć, naprawdę istnieją :D


A rowery z ograniczeniami wagi cyklisty, albo co do sposobu wykorzystywania, to już w ogóle norma.
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: CrazyFish89 w 18 Maj 2012, 07:50:35
Cytuj
  [/size]Gdybys mial nadwozie Syrenki lub Warszawy w dobrym stanie, tez przekazalbys je "facetowi z pilnikiem i wiertarka"?
Cytuj
[/size]
wtedy napewno nie
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Maj 2012, 08:32:53
Cytuj
Gdybys mial nadwozie Syrenki lub Warszawy w dobrym stanie, tez przekazalbys je "facetowi z pilnikiem i wiertarka"?
wtedy napewno nie

A ja owszem. Tak samo jak wiele starych samochodów gnijących pod płotem i w trawie (w tym syren i warszaw) pocięto i przerobiono na ciekawe i ładnie wyglądające auta, tak samo nie miałbym żadnych skrupułów by podziałać wiertarką i szlifierką przy starym rowerze, który wymaga remontu.

Nie dałbym na ześwinienie roweru w stanie idealnym (ani nowego ani starego), ale skoro Kolega CrazyFish pytał o opłacalność remontu, to zakładam, że ten rower raczej się do nich nie zalicza.
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: CrazyFish89 w 18 Maj 2012, 17:55:38
Raffi zeby to tylko jezdzilo na tanich czesciach to trzeba kolo 500 zl, praktycznie potzrebne sa cale nowe kola, 250 zl 2 kola kompletne i zebatka tylnia, lancuch 20 zl, siadelko 50 zl, nowe linki i pancerze tez pewnie z 50 zl, pedaly kolo 60 zl, mialem dzis zdjecie wstawic ale nie mialem czasu zeby je zrobic, caly czas waham sie czy oddac czy robic...
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 18 Maj 2012, 20:54:51
Ja nie nalegam. To zależy od mojego majser-kolarza-sąsiada. Jak wyrazi zainteresowanie to nawet ramę przyjmię, a pozostałe części sobie dobierze z zapasu złomu który posiada ;)
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: CrazyFish89 w 18 Maj 2012, 21:04:10
to póki co mam kilka nocy zeby to przemyslec, po za tym ona i tak ponad rok mi stoi bo zawsze brakuje 5 minut zeby cos dokupic cos porobic
Tytuł: Odp: zabytkowa kolarzówka
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Maj 2012, 21:32:54
Raffi zeby to tylko jezdzilo na tanich czesciach to trzeba kolo 500 zl

Czyli więcej kasy niż wydasz na kupienie podobnego roweru w stanie jeżdżącym. Pogooglaj po Allegro. Mnie się wydaje, że patrząc czysto ekonomicznie - nie warto.

Ale też wiem, że nie każdy patrzy na stary rower przez pryzmat wyłącznie ekonomii. Jak się rowerem jeździło np 10 lat, to ma się sentyment, który powoduje, że wkłada się 1500zł w rower za 500zł. I to jest jak najbardziej ok. Przy odsprzedaży się oczywiście straci na takim remoncie, ale kto sprzedaje sentymenty i wspomnienia? ;)