Autor Wątek: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa  (Przeczytany 41257 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mamarkowski

  • Początkujący
  • Wiadomości: 5
Nigdy nie jechałem w Masie, ale wydaje mi się, że jako regularny, poruszający się dzień w dzień po mieście rowerzysta mam prawo zabrać głos. A więc apeluję: niech Masa przygasi aktywność - lub zmieni sposób działania - przynajmniej na czas Euro i budowy metra.
Rozumiem ideę Masy - ale wydaje mi się, że w tak trudny komunikacyjnie czas karanie warszawiaków za to, że miasto nie buduje infrastruktury rowerowej tylko szkodzi naszej sprawie. Sam ostatnio miałem problem z przebiciem się - rowerem - przez kolumnę Masy, więc rozumiem kierowców, którzy klną, bo w piątek po robocie chcieliby zobaczyć się z rodziną, wiozą dziecko odebrane od babci albo spieszą się do lekarza na spóźnioną wizytę.
I oni, i ja - rowerzysta - nie myślą sobie wtedy: ?Ach, ten paskudny ratusz, to przez urzędasów cykliści protestują, a ja stoję w korku!?. Nie. Myślą - i ja myślę: super, zabaw im się zachciało, trąbek i chorągiewek. Jak chcą rekreacji, to wyp... na ścieżkę na Kabatach! Zwłaszcza, że lektura wielu postów na tym forum (?Szkoda, że nie taka albo siaka trasa, byłoby ciekawie?) sugeruje, iż wielu uczestnikom Masy chodzi o fajną imprezę, a nie ideę. W porządku, tylko dlaczego kosztem innych?
Tu zaznaczę - kiedy skończą się objazdy, zamknięte ulice itp. - nie ma sprawy, niech Masa jedzie. Ale teraz miejcież litość dla pozostałych warszawiaków!
Zwłaszcza, że obecnie Masa uderza tylko w nich. Presja wywierana na miasto jest nieskuteczna, bo HGW ma w głębokim poważaniu Masę, korki i utrudnienia - a bo to pierwsza i jedyna demonstracja blokująca stolicę? Pojeżdżą se i pojadą, tak samo jak nauczyciele czy związkowcy, ratusza to nie dotyka. Tym bardziej nie ma co liczyć na reakcję łańcuchową - że miasto ulegnie wściekłym kierowcom i zbuduje ścieżki, żeby cykliści nie pętali się po jezdniach. Bo kierowców miasto ma w d... tak samo, jak rowerzystów. Przykładem całkowite zamknięcie zarówno dla aut, jak i dla rowerów nawet tych ulic, które mogłyby by być nieczynne tylko w okresie prac nad konkretną stacją czy odcinkiem metra.
Ratusz nie myśli o komforcie mieszkańców, tylko urzędników, podobnie ma gdzieś lokatorów, rodziców przedszkolaków, nieład urbanistyczny, chaos reklamowy, promocję kultury itp. itd., więc blokowanie miasta co miesiąc ratusza nie wzrusza.
A jeśli Masa naprawdę chce coś zrobić dla rowerowej sprawy - to niech nie bawi się w wycieczki po mieście, tylko uderzy tam, gdzie jego rządców naprawdę zaboli: czyli regularnie pikietuje pod ratuszem, najlepiej w takich godzinach, kiedy pani prezydent i niższe szarże ruszają do domów na zasłużony wypoczynek. Oczywiście przypadkiem blokując wyjazd. To, a nie utrudnianie życia szarym obywatelom, byłoby prawdziwą demonstracją.

Offline Petro4_

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 649
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grupa Bródnowska
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #1 dnia: 09 Maj 2012, 12:37:03 »
Że niby masę odwołać? ;D Jeszcze jedno pytanie: Czy przebicie się przez kolumnę masy na rowerze jest takie trudne?
Nocna Masa Krytyczna. 2 sobota miesiąca,    godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #2 dnia: 09 Maj 2012, 12:59:17 »
Jak chcą rekreacji, to wyp... na ścieżkę na Kabatach!

Którą?  :D

Offline mamarkowski

  • Początkujący
  • Wiadomości: 5
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Maj 2012, 13:19:37 »
Nie mówię, że odwołać. Tylko uczynić ją skutecznym narzędziem nacisku, a nie fajną przejażdżką w godzinach szczytu. Jak napisałem: ratusz ma kłopoty rowerzystów tam, gdzie słońce nie zagląda, podobnie frustrację kierowców. Więc Masa kara nie tego, kogo trzeba.
Przebicie się przez Masę - owszem, jest trudne. Niełatwo wstrzelić się w lukę, skoro Masa ma postać rozwleczonych, przeplatających się grupek.
Co do ścieżki na Kabatach - na rybę, figura retoryczna. Może być: nad Wisłę.

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #4 dnia: 09 Maj 2012, 13:21:44 »
Ratusz nie myśli o komforcie mieszkańców, tylko urzędników, podobnie ma gdzieś lokatorów, rodziców przedszkolaków, nieład urbanistyczny, chaos reklamowy, promocję kultury itp. itd., więc blokowanie miasta co miesiąc ratusza nie wzrusza.

Znaczy się - za rzadko Masa jedzie i o zbyt późnej godzinie rusza? Zgadzam się, że peleton 1500 rowerzystów w każdy czwartek o 16 (niezależnie od pogody!) byłby skuteczniejszy...  :D

Widzę jednak dwa "ale": 1) Czy Organizatorzy chcieliby i mieli dość siły by jechać częściej? 2) Czy częstsze wydarzenie o wcześniejszej godzinie zebrałoby tylu rowerzystów w tym samym czasie i miejscu?

Wydaje mi się, że Ratusz jednak Masę zauważa, zauważa też postulaty. Wie ile km "ścieżek" rowerowych w Warszawie powinno być - w końcu to łewropejska stolyca a nie jakaś tam zapyziała wieś, po której się rowerem źle jeździ. I bardzo się ostatnio stara, by te ścieżki powstawały - w papierowej propagandzie.
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Maj 2012, 13:24:28 »
niech Masa przygasi aktywność - lub zmieni sposób działania - przynajmniej na czas Euro i budowy metra.(...)
Tu zaznaczę - kiedy skończą się objazdy, zamknięte ulice itp. - nie ma sprawy, niech Masa jedzie.

Rzecz w tym, że objazdy, zamknięte ulice i remonty się nie skończą nigdy. Miasto żyje, ewoluuje, cały czas się zmienia, cały czas się starzeje i cały czas jest przebudowywane i remontowane. To proces bez końca. Nie ma na świecie miasta "skończonego" w którym już wszystko zbudowano i w którym nie zamyka się ulic lub nie wytycza objazdów.

Stąd postulat by zawiesić Masę na czas budowy metra (najbliższe 20 lat, wliczając odcinki na Bródnie i Bemowie?) albo remontów jest po prostu absurdalny i niemożliwy do realizacji - oznaczałby de facto rezygnację ze wszystkiego o co walczymy.


Co do samego Euro - zdaje się, że dni meczów nie pokrywają się z dniami przejazdów Masy. Może Pan więc spać spokojnie, miasto na Euro zablokuje się samo, zupełnie bez naszego udziału.


Nie mówię, że odwołać. Tylko uczynić ją skutecznym narzędziem nacisku, a nie fajną przejażdżką w godzinach szczytu. Jak napisałem: ratusz ma kłopoty rowerzystów tam, gdzie słońce nie zagląda, podobnie frustrację kierowców. Więc Masa kara nie tego, kogo trzeba.

Masa nikogo nie kara (karze?). Nie jest żadną zemstą, ani niczym w tym stylu. Wychodzenie z takiego założenia od razu antagonizuje Pana względem nas i utrudnia jakikolwiek konsensus i dyskusję na poziomie. Tak samo jak karą nie jest czerwone światło, ograniczenie prędkości lub korek, tak nie jest nią Masa. To po prostu element życia.

Wszelkie pomysły jak konkretnie uczynić Masę skuteczniejszym narzędziem nacisku na władze miasta zostaną chętnie wysłuchane, zapewne nie tylko przeze mnie. Proszę o konkrety.

Ale uprzedzam - prawdopodobnie odpowiedź będzie brzmiała "było", bo wbrew pozorom nie robimy tylko Masy. Tylko tych innych działań nie widać, nie są tak skuteczne jak Masa - czego najlepszym dowodem jest fakt, że Pan o nich nie wie ;)
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2012, 13:39:58 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline mamarkowski

  • Początkujący
  • Wiadomości: 5
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #6 dnia: 09 Maj 2012, 13:38:06 »
Ach, konkrety... Tu zaczynają się schody:) Luźna myśl jest taka, że zamiast blokować główne arterie, co nikogo w mieście nie interesuje, zablokować władzę, tę samorządową i tę wyższą - niech pętla wiedzie z Bankowego pod siedzibę burmistrza Śródmieścia, potem kancelaria premiera w Ujazdowskich, urząd marszałkowski itp. Miasto też stanie, ale przekaz dotrze do decydentów, a nie tylko kierowców.
Nie rozumiem uwagi, że Masa jest naturalnym zjawiskiem pogodowym, jak czerwone światło. To chodzi o pokazanie, że istniejemy, i nacisk na miasto, czy o tradycyjną przejażdżkę? Bo jeśli o to drugie, to równie tradycyjne i naturalne - jak czerwone światło - jest chamstwo na drogach i arogancja stołecznego samorządu. Czyli należy się z nimi pogodzić... Tylko skoro tak, to po co Masa?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #7 dnia: 09 Maj 2012, 13:52:58 »
Ech, widzę, że dopisywałem (edytowałem posta) jeszcze w trakcie, gdy i Pan pisał. Przepraszam bo nie miał Pan możliwości się do wszystkiego odnieść.


Ach, konkrety... Tu zaczynają się schody:) Luźna myśl jest taka, że zamiast blokować główne arterie, co nikogo w mieście nie interesuje, zablokować władzę, tę samorządową i tę wyższą - niech pętla wiedzie z Bankowego pod siedzibę burmistrza Śródmieścia, potem kancelaria premiera w Ujazdowskich, urząd marszałkowski itp.

Te wszystkie instytucje znajdują się w centrum, przy najważniejszych arteriach tego miasta. Nawet statyczna demonstracja tam (a były takie, kiedyś nawet cykliści zamknęli urząd miasta na kłódki rowerowe) spowoduje spore utrudnienia w ruchu. I to utrudnienia większe niż na Masie, bo trwające nie 10-15 minut (czas przejazdu peletonu), a kilka godzin, wywołujące trwałe zmiany np w trasach komunikacji miejskiej. Nie jestem przekonany czy to na pewno lepsze.

Plus, skoro Pan nie słyszał nawet o takich akcjach, to dowód, że są one niestety mniej skuteczne niż Masa. Bo było ich sporo. Ostatnia na otwarciu Mostu Północnego. O tym, że wygwizdano tam Panią Gronkiweicz pewnie nawet Pan nie słyszał - niestety akcja była nieskuteczna.

Smutne to, ale w tym naszym kraju faktycznie jest tak, że dopóki nie wyjdzie się na ulice, to się nie wywalczy nic - tą samą drogą zresztą idą inni: rolnicy, związkowcy, taksówkarze, kierowcy, motocykliści... Nie cieszy mnie, że musi tak być, bo ja również chętniej rozmawiałbym z miastem i innymi władzami na konsultacjach społecznych (z których uwagi byłyby brane pod uwagę), albo w normalnych europejskich warunkach, a nie gwizdał na nich na mieście.


Nie rozumiem uwagi, że Masa jest naturalnym zjawiskiem pogodowym, jak czerwone światło.

Przepraszam za nieprecyzyjne wyrażenie. Chodzi o to, że generalnie data Masy jest stała, znana i generalnie do przewidzenia. Trasa jest podawana z miesięcznym wyprzedzeniem. Robimy tyle, co w naszej mocy, by zainteresowany ominięciem nas Warszawiak mógł nas łatwo ominąć. Nie jest to więc kara, ani zemsta, a coś do czego naprawdę da się przyzwyczaić. Zwłaszcza, że staramy się co miesiąc jeździć innymi ulicami, by nie "utrudniać ruchu" tym samym osobom co miesiąc, więc o ile ktoś nie mieszka przy miejscu startu, to Masę widuje może 2-3 razy w roku, a może wcale.
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2012, 13:55:00 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline mamarkowski

  • Początkujący
  • Wiadomości: 5
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #8 dnia: 09 Maj 2012, 14:48:49 »
O wygwizdaniu pani prezydent zapomniałem - faktycznie, ''Stołek'' o tym napomknął, i zapadła cisza. Władza jest impregnowana, to wiem, ale podany przez Pana przykład trochę mnie załamał - idealistycznie wierzyłem, że akcje dotykające bezpośrednio decydentów mają szanse powodzenia.
A co do przewidywalności Masy - teraz pojmuję, o co chodzi, i zgadzam się. Tak oto przynajmniej tu osiągnęliśmy consensus:)
A generalnie mam wrażenie, że problem tkwi w niespójności środowiska (cóż, taka jego uroda, o ile w ogóle można mówić o środowisku) i w pewnej przesadnej wojowniczości cyklistów - co ciekawe, najczęściej sezonowych. Śledzę prorowerową kampanię ?Gazety Stołecznej'' i włos mi się jeży. Kierowcy to buraki, rowerzyści są fajni, metroseksualni i tacy zachodnioeuropejscy, oddajmy śródmieście rowerom. Wszystko fajnie - tylko bez cienia refleksji o różnicy między jazdą rekreacyjną a codzienną komunikacją, o tym, że w Berlinie czy Londynie nie chodzi o powolne turlanie się na majówkę, ale szybkie przemieszczanie się, o różnicach w strukturze starych miast Zachodu i przeoranej przez wojnę Warszawy.
Wreszcie o kulturze jazdy - zauważyłem, że na kierowców i niedostatki infrastruktury najbardziej narzekają ci, którzy wyciągają rowery 1 maja i chowają po pierwszym zimnym deszczu, kupują modne szosówki, zakładają słuchawki na uszy i chwieją się przerażeni między pasami, bo nie potrafią opanować roweru. Przykład - widziałem, jak dziewczyna na holendrze skarżyła się na światłach innemu cykliście, że ją obtrąbili. Akurat jechałem wtedy autem - i też trąbiłem, bo turlała się - bez światełek i sygnalizowania manewrów - lewym pasem al. Solidarności. To nie incydent - dzień w dzień obserwuję takie przypadki, ''jestem cyklistą i mi się należy?. Dziwnym trafem na przewidywalnie poruszających się rowerzystów w normalnym ruchu mało kto trąbi...
Ale to temat na inną dyskusję.

Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #9 dnia: 09 Maj 2012, 16:43:58 »
Sam ostatnio miałem problem z przebiciem się - rowerem - przez kolumnę Masy


Zależy w którą stronę:
W poprzek - nic prostszego, należy dołączyć się do peletonu, przejechać kawałek przesuwając się w stronę drugiej strony, odłączyć się. Może wymagać przejechania kilkudziesięciu metrów, ale to i tak pikuś w porównaniu z przeciskaniem się przez niektóre zakorkowane ulice.


Wzdłuż - należy zmienić trasę i poszukać uliczki biegnącej równolegle do trasy Masy. Można też dołączyć do Masy i jechać jej tempem.
AdrianSocho

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #10 dnia: 09 Maj 2012, 18:02:00 »
O wygwizdaniu pani prezydent zapomniałem - faktycznie, ''Stołek'' o tym napomknął, i zapadła cisza. Władza jest impregnowana, to wiem, ale podany przez Pana przykład trochę mnie załamał - idealistycznie wierzyłem, że akcje dotykające bezpośrednio decydentów mają szanse powodzenia.
A co do przewidywalności Masy - teraz pojmuję, o co chodzi, i zgadzam się. Tak oto przynajmniej tu osiągnęliśmy consensus:)

No niestety, rzeczywistość jest bardzo smutna w tej materii. Chciałoby się załatwić sprawę i nie marnować prywatnego czasu na gwizdanie po mieście, ale po prostu się nie daje. A smutniejsze jest to, że przy obecnym tempie, Masa ma jakieś 150 lat przyszłości przed sobą do czasu aż będzie niepotrzebna. A szkoda - chciałbym dożyć normalności ;)


A generalnie mam wrażenie, że problem tkwi w niespójności środowiska (cóż, taka jego uroda, o ile w ogóle można mówić o środowisku)

O środowisku chyba można mówić, ale na pewno nie o środowisku jednorodnym. Trzeba pamiętać, że to środowisko jest tak samo zróżnicowane jak środowisko kierowców lub pieszych. Mamy więc ekstremistów (kurierów, ulicznych wojowników), niskosiodełkowców i lanserów z jednej strony i całkiem zwyczajnych ludzi po prostu jadących rowerem przez miasto do pracy i mających w D4 całą otoczkę i ideologię. Plus oczywiście jeszcze jest ogromne spektrum cyklistów pomiędzy tymi dwiema skrajnościami.

Do tego rowerzyści są bardzo różnorodnie wyedukowani komunikacyjnie, bo są wśród nich kierowcy zawodowi z wielkim doświadczeniem i nawiniętymi na koła setkami tys km, rowerzyści bardzo doświadczeni, średnio doświadczeni, a także osoby kompletnie zielone, nie mające pojęcia o zasadach ruchu na drodze.

Zwykłem mówić, że nasza kultura rowerowa jest w tym samym miejscu co kultura drogowa - w powijakach. Będzie lepiej, ale to nie stanie się z dnia na dzień. Zresztą Masa i tym tematem się zajmuje. To my jako pierwsi mówiliśmy rowerzystom o lampkach, my doposażaliśmy ludzi w kamizelki i odblaski (w 2002 roku już, czyli na długo zanim zaczęli to robić inni), robiliśmy lekcje o rowerach w szkołach, edukowaliśmy projektantów dróg rowerowych, robiliśmy dla Policji opracowania dotyczące przyczyn wypadków cyklistów i wskazywaliśmy co trzeba zrobić by było lepiej... długo by wymieniać kolejne rzeczy, o których mało kto spoza "środowiska" w ogóle usłyszał.


i w pewnej przesadnej wojowniczości cyklistów - co ciekawe, najczęściej sezonowych.

Norma. Jak sobie człowiek trochę pojeździ, popraktykuje, zaczyna pewne rzeczy rozumieć lepiej.

To zresztą dotyczy nie tylko rowerzystów. Generalnie jestem zdania, że każdemu dobrze byłoby raz na jakiś czas zmieniać środek transportu, by poznać różne punkty widzenia.


Śledzę prorowerową kampanię ?Gazety Stołecznej'' i włos mi się jeży. Kierowcy to buraki, rowerzyści są fajni, metroseksualni i tacy zachodnioeuropejscy, oddajmy śródmieście rowerom. Wszystko fajnie - tylko bez cienia refleksji o różnicy między jazdą rekreacyjną a codzienną komunikacją, o tym, że w Berlinie czy Londynie nie chodzi o powolne turlanie się na majówkę, ale szybkie przemieszczanie się, o różnicach w strukturze starych miast Zachodu i przeoranej przez wojnę Warszawy.

Tu warto trochę poznać media od środka. Po pierwsze, media żyją sensacją. Niestety, gdy jej nie ma, czasem ją sobie generują. Popełniłem jakiś czas temu taki tekst na blogu: Nie ma wojny, przestańcie bredzić! Uważam, że dobrze oddaje ten stan.

Druga rzecz, to konieczność zmieszczenia całej historii np w 1200 znaków. To zawsze spłaszcza, upraszcza, skraca, a tym samym skrzywia rzeczywistość. Raz w życiu napisałem artykuł do Stołecznej, nie ukrywam że o rowerach - to naprawdę jest trudne, by to zrobić sensownie mieszcząc się w limitach. Zwłaszcza, że często to nie autor decyduje co wyleci z tekstu, a co w tekście jest "ważne". Tylko później widzi się swój tekst w gazecie i przeciera oczy ze zdumienia.

Mógłbym o tym sporo napisać w szczegółach, bo trochę liznąłem ten temat od drugiej strony. Ale wystarczy powiedzieć: Do tekstów należy podchodzić z rezerwą. Sprawdzać źródła, myśleć i wyciągać wnioski samodzielnie. Niestety coraz mniejsza część społeczeństwa jest do tego zdolna, ludzie raczej idą na łatwiznę i każde, nawet najgłupsze słowo pisane traktują jako absolutny pewnik.


Wreszcie o kulturze jazdy - zauważyłem, że na kierowców i niedostatki infrastruktury najbardziej narzekają ci, którzy wyciągają rowery 1 maja i chowają po pierwszym zimnym deszczu, kupują modne szosówki, zakładają słuchawki na uszy i chwieją się przerażeni między pasami, bo nie potrafią opanować roweru. Przykład - widziałem, jak dziewczyna na holendrze skarżyła się na światłach innemu cykliście, że ją obtrąbili. Akurat jechałem wtedy autem - i też trąbiłem, bo turlała się - bez światełek i sygnalizowania manewrów - lewym pasem al. Solidarności.

To pochodna dwóch rzeczy:

O jednej pisałem powyżej - kultura rowerowa się dopiero rodzi, a żeby być cyklistą wystarczy dowód osobisty. Nawet gdyby ktoś chciał pójść do ośrodka ruchu drogowego by Mu zrobili kurs jazdy rowerem po mieście, by nauczyli go jak jeździć. To nie ma szans na nic takiego. Wszystkie kursy na kartę rowerową (wymagana tylko do 18 roku życia) odbywają się na sterylnym placu manewrowym, który z prawdziwym ruchem ma tyle wspólnego co szczanie w piwnicy z piciem w Szczawnicy ;) To skąd ci rowerzyści mają to umieć, nawet gdyby chcieli się nauczyć? Ich nie ma kto nauczyć - ani WORDy, ani Policja nie mają o tym bladego pojęcia i nie uczą tego, nawet gdyby się chciało! Dlatego pierwsze pokolenie cyklistów musi się niestety nauczyć na błędach, ewentualnie gdzieś za granicą. Później oni już nauczą kolejne pokolenia.

Druga kwestia to infrastruktura, a właściwie czeto jej brak. Jestem święcie przekonany, że Pani na holendrze z chęcią zjechałaby z tego lewego pasa Solidarności, spod kół aut, na drogę rowerową. Że skręcałaby w lewo na dwa (czyli bez konieczności wjeżdżania na lewy, najszybszy pas ruchu). Ale nie ma takiej możliwości.
Często jest tak, że nawet jest droga rowerowa, a też nie ma możliwości. Taki świetny przykład jest przy Marszałkowskiej. Jadąc od placu Konstytucji do Centrum, rowerzysta może nawet bardzo chcieć wjechać na drogę rowerową. Ale nie ma jak tego zrobić bezpiecznie i legalnie, nie ma też jak z niej zjechać później z powrotem na ulicę, by jechać dalej na północ od Nowogrodzkiej. W tym miejscu ani Policjanci, ani specjaliści z Ministerstwa Infrastruktury nie byli w stanie wskazać mi zgodnego z prawem zachowania na rowerze. Stali, głowili się, kombinowali i... polegli. To jak ma sobie poradzić osoba, która nie jest fachowcem? ;)

Wniosek jest jeden: Przed Masą jest naprawdę ogrom pracy do wykonania. A większość z tych działań bynajmniej nie będzie odbywać się na ulicy.
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2012, 18:06:44 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Mbaran

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 187
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mateusz Baran
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #11 dnia: 09 Maj 2012, 20:10:39 »
Każda manifestacja (a masa wg mnie manifestacją jest) chce być zauważona, a żeby ktoś ją dostrzegł musi narobić trochę szumu. Mi osobiście w ogóle nie szkoda tych ludzi co stoją w korkach, nie mogą przejść przez pasy.


Zresztą jak protestuje Solidarność etc. to utrudnienia są dużo poważniejsze niż zaczekanie tych 15 minut. A sami kierowcy? To ich problem, że wybierają taki środek transportu. Może kiedyś się nauczą, że powinni to robić w ostateczności, a nie wozić swoją d. zajmując tyle metrów kwadratowych jezdni wziąć narzekając nad swoim przegranym i smutnym związkiem z czterema kółkami. Ja nie będę żałował czy rozczulał się nad tym, że dziś akurat postoją dłużej. Mogą trąbić, klnąć, hałasować, a ja co najwyżej mogę im się zaśmiać w twarz, bo (to straszne), ale wiem, że jestem od nich lepszy.
« Ostatnia zmiana: 10 Maj 2012, 00:45:07 wysłana przez Mbaran »

Offline Mhrok

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 910
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #12 dnia: 09 Maj 2012, 20:35:30 »
Głupio mi się wypowiadać widząc tutaj takie długie i treściwe posty, no ale spróbuję.
Po pierwsze Masa nie ma na celu blokowania miasta - blokowanie miasta kilkoma tysiącami rowerzystów da się przeprowadzić dużo bardziej spektakularnie i nieprzyjemnie. Masa jest po prostu sposobem pokazania rowerzystom i nie tylko im, że jest nas dużo i może być więcej. Do tego Masa ma pokazać to, że można - nie samemu, ale w grupie.

Tutaj mogę przytoczyć swój własny przykład, mianowicie na początku jeżdżenia w Masie byłem typowym chodnikowcem(no może nie takim typowym, bo zawsze miałem oświetlenie). Masa nauczyła mnie jazdy po ulicach. Ci, którzy tego nie doświadczyli zapytają zapewne jak uprzywilejowana kolumna może nauczyć jazdy po asfalcie - ano może, sprawdźcie. Potem Masa i pomaganie w Zabezpieczaniu dało mi gigantyczne z mojej perspektywy doświadczenie z ogólnym Ruchem Drogowym, dzięki któremu potrafię na rowerze co potrafię(nie jest tego wiele, ale to DZIAŁA).
Ciekawi mnie ile jeszcze do "doświadczenia" przede mną, skoro na przykład Raffi śmiga na rowerze prawie codziennie od dobrych kilku(nastu?) lat, a podejrzewam, że rok w którym zaczął tak robić jest bardzo blisko mojego roku urodzenia (1992).

Jeżeli ja z mojej krótkiej perspektywy widzę zmiany w mentalności kierowców, może tylko na mojej trasie, to bardzo ciekawi mnie to, co było kilka lat temu a jeszcze bardziej jak będzie za kilka lat.
To za kilka lat mnie najbardziej interesuje, bo jak każdy chyba chcę żyć(jeździć) w przyjemnym środowisku i postanowiłem nie siedzieć(jeździć?) z założonymi rękami. Atakuję ZDM, ZMID i kilka innych urzędów wnioskami, skargami i innymi takimi - jest kilka miejsc gdzie coś się dzięki mnie zmieniło na dobre a nie zamierzam przestawać!
Właśnie dzięki Masie, ale nie jako instytucji, tylko jako ludziom, odkryłem wsparcie i pomoc we właśnie tego typu działaniach. I z tego co widzę jest coraz więcej takich "piszących" czy jak to moi dziadkowie mówią "czepiających się".
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2012, 20:37:12 wysłana przez Mhrok »

Rano1

  • Gość
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #13 dnia: 09 Maj 2012, 20:46:54 »
Napisano to już prawie książkę, więc dorzucę tu kilka swoich słów.

Warszawska Masa Krytyczna to jedyne zjawisko w stolicy, które jednoczy comiesięcznym przejazdem setek a nawet tysięcy osób na rowerach i na rolkach. Z tych przejazdów powstało wiele inicjatyw. Gromadzi rzeszę ludzi, nie tylko tu na forum. Dzięki WMK jesteśmy zauważalni, pomimo permanentnego ignorowania przez władze, co widać przez lata całe w braku dobrej woli w wytyczaniu swobodnego i ciągłego przejazdu rowerzystom i rowerzystkom przez zatłoczone miasto (kto jeździ rowerem przez miasto ten wie, kto nie jeździ ten nie rozumie).
My wiemy. Najlepiej, gdyby nas wogóle nie było i panował w mieście wszechobecny terror samochodów. Ale czy tędy droga?

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Apelosugestia - niech Masa będzie skuteczna, nie szkodliwa
« Odpowiedź #14 dnia: 09 Maj 2012, 21:17:47 »
To jeszcze zareklamuje naszego bloga:
http://polskanarowery.sport.pl/blogi/warszawska_masa_krytyczna

I samolubnie polecę kilka moich artykułów które tam popełniłem  :)
Zachęcam do polecania na fb i innych serwisach :)
« Ostatnia zmiana: 09 Maj 2012, 21:19:53 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "