Inne sprawy rowerowe > Porady
"Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
Savil:
Wątków było co najmniej kilka. [a wyszukiwarka już działa]
O zimie:
http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=589.msg6713#msg6713
http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=491.msg5277#msg5277
O deszczu chyba osobnego wątku nie było. Ja jeżdżę w pelerynie. Z tyłu podwijam pod tyłek, żeby nie zasłaniała światełka [i zakrywała mnie całą], z przodu zarzucam aż na kierownicę [i jak wyżej]. Jestem sucha od stóp do głów. Jeśli pada porządnie, jadę w kaloszach.
persson:
Mam pytanko, możesz podpowiedzieć gdzie nabyć tego typu pelerynę w rozsądnej cenie. Też na codzień poruszam się na holendrze i przymierzam się od kilku lat do jakiegoś ponczo, peleryny, ale właśnie w takim kroju żeby przód można było przerzucić przez kierownik żeby nogi, kolana nie mokły. To co znalazłem to koszt ok 130-150 zł może znasz (znacie ) coś tańszego? pzdrw
Drex:
Decathlon? Tam widziałem ostatnio w miarę tanie.
`L`:
Można też jechać w... habicie, tak jak zakonnica, którą widziałem dzisiejszego popołudnia. Może aura świętości chroni przed deszczem - to by tłumaczyło, dlaczego znowu zmokłem ;D
kultowy:
cóż ja do tej pory chwaliłem sobie wodoszczelną kurtkę rogelli - niestety w dniu dzisiejszym kurtka poniosła sromotną klęskę i do domu przyjechałem mokry dokumentnie... spodnie też przemokły (takoż buty). generalnie zmokłem straszliwie.
mam jeszcze jedną kurtkę przeciwdeszczową (ta mnie jeszcze nie zawiodła), ale to na deszcze wiosenne i jesienne (w zimę też się sprawdza, jeśli mam dobre ubranie pod spodem). na lato (generalnie na pogodę powyżej 15 stopni) się nie nadaje - deszczu nie puści a i tak na miejsce przyjechałbym mokry, tyle, że od potu.
generalnie chyba nie da się nie zmoknąć w taką pogodę. no chyba, że faktycznie peleryna (coś jak tutaj: http://allegro.pl/kurtka-peleryna-rowerowa-przeciwdeszczowa-8522-zol-i1681740310.html ), ale chyba nie wyobrażam sobie jazdy w czymś takim...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej