Autor Wątek: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?  (Przeczytany 3902 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

sadhudario

  • Gość
Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« dnia: 28 Wrz 2010, 11:22:55 »
Witam wszystkich.
Mam pewien dylemat dotyczący wypadku w którym uczestniczyłem w ostatnim czasie. W skrócie wyglądało to tak:
1)jechałem ścieżką rowerową, wzdłuż ulicy Pileckiego (mając ją po lewej) przed sobą miałem przejazd przez drogę (skrzyżowanie z Bekasów),
2)dojeżdżając do przejazdu dla rowerów stwierdziłem, że skrzyżowanie jest puste , żaden z samochodów jadących na wprost ulicą Pileckiego nie sygnalizuje zamiaru skręcania w prawo, więc mogę spokojnie przejeżdżać ? niestety w między czasie, z lewej na skrzyżowanie wpakował się samochód,
3)kierowca zupełnie mnie nie widział, nawet nie zwolnił więc zacząłem hamować i chcąc się ratować skręciłem w prawo,
4)w efekcie zostałem zabrany na maskę (tu muszę dodać, że samochód jeszcze się poruszał) i wylądowałem po drugiej stronie samochodu (rower również),
5)przywaliłem barkiem i głową, pogotowie mnie zabrało - złamany obojczyk i trochę coś w szyjnym, na pogotowiu pojawili się policjanci i zadali mi ze dwa pytania... i tyle.
I słuchajcie, po pięciu tygodniach (czyli wczoraj) dostaję pismo z prokuratury w sprawie odmowy wszczęcia dochodzenia ?w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez ...(kierowcę samochodu) kierującą pojazdem..itd....która wykonując manewr skrętu w prawo z ulicy Pileckiego w ulicę Bekasów nie ustąpiła pierwszeństwa znajdującemu się na przejeździe dla rowerów przez ulicę Bekasów rowerzyście (czyli mnie) i w ten sposób doprowadziła do zderzenia pojazdów, gdzie w wyniku zdarzenia (ja) doznałem obrażeń ciała?.
No i tu by było jeszcze ok. Ale w uzasadnieniu Pan Prokurator pisze, że odmowa wszczęcia postępowania spowodowana jest tym, że do wypadku doszło z mojej winy. Nie chcę wszystkiego cytować aby Was nie zanudzić całkiem.....mowa jest o art. 19 ust. 1, art. 27 ust. 1 i art 3 Prawa o ruchu drogowym itd. Ponadto jest napisane:
1)kierowca samochodu wjechał na pusty wówczas przejazd dla rowerów z zamiarem kontynułowania jazdy na wprost, a ?w tym samym czasie do skrzyżowania, z prawej strony patrząc zgodnie z kierunkiem jazdy samochodu, zbliżył się  jadący drogą dla rowerów rowerzysta (ja), który następnie zderzył się ze znajdującym się tam samochodem. W wyniku zderzenia (ja) spadł z kierowanego przez siebie roweru i w konsekwencji doznał urazów ciała?.
2)No i mowa jest, że naruszyłem zasady zawarte w cytowanych art. PORD a w szczególności: ? ?zbliżając się do przejazdu przez ulicę niedostatecznie obserwował otoczenie, drogę po której planował się poruszać, a także pozostałych uczestników ruchu. Wynikiem tego było całkowite zaskoczenie z pojawienia się samochodu przed rowerem. Co więcej, utrata panowania na pojazdem, upadek do przodu ?przez kierownicę? wskazują na dość dużą prędkość z jaką (ja) wjechał na przejazd, lekceważąc całkowicie fakt, że ulica jest przeznaczona dla pojazdów po niej poruszających się, a więc przede wszystkim samochodów i wręcz należy się ich tam spodziewać?.
No i powiem Wam szczerze, że nie mogę się z tym zgodzić. Planuję złożyć pisemne zażalenie na to postanowienie. Odmowa wszczęcia, odmową...ale zrzucenie całej winy na mnie wydaje mi się w tym przypadku niesprawiedliwością.
Proszę powiedzcie mi co o tym sądzicie, może coś mi doradzicie? Czy jest sens powoływać się w zażaleniu na Konwencję o ruchu drogowym z Wiednia z 8 listopada 1968 r.
Będę wdzięczny za odpowiedź.
Darek
« Ostatnia zmiana: 28 Wrz 2010, 11:33:12 wysłana przez sadhudario »

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Wrz 2010, 12:43:47 »
odmowy wszczęcia dochodzenia ?w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez ...(kierowcę samochodu) kierującą pojazdem..itd....która wykonując manewr skrętu w prawo z ulicy Pileckiego w ulicę Bekasów nie ustąpiła pierwszeństwa

Czyli jednak nie ustąpiła przysługującego Ci pierwszeństwa? To jest kluczowe.

No i tu by było jeszcze ok. Ale w uzasadnieniu Pan Prokurator pisze, że odmowa wszczęcia postępowania spowodowana jest tym, że do wypadku doszło z mojej winy.

Z Twojej winy samochód nie ustąpił Ci pierwszeństwa?

Nie chcę wszystkiego cytować aby Was nie zanudzić całkiem.....mowa jest o art. 19 ust. 1, art. 27 ust. 1 i art 3 Prawa o ruchu drogowym itd. Ponadto jest napisane:

Powołując się na nieadekwatny artykuł 19 prokuratura tuszuje sprawę. Ponadto ten artykuł nie mówi, że rowerzyści mają go przestrzegać bardziej niż inni. Prawo jest takie samo dla wszystkich uczestników ruchu. Ty się zastosowałeś obserwując otoczenie i hamując, kierowca samochodu - zdecydowanie nie, gdyż doprowadził do wypadku. Tym bardziej świadczy o tym fakt, że tak jak napisałeś - kierownik wiózł Cię jeszcze trochę na masce.

W postępowaniu przygotowawczym powinni byli określić drogę hamowania samochodu. Albo będzie długa a to oznacza dużą prędkość, albo będzie krótka ale daleko za przejazdem dla rowerów a to oznacza brak zachowania ostrożności. Gdyby była "krzywa" to znaczy że Cię zauważyła i próbowała ominąć, jeśli prosta - można powiedzieć, że dopiero dźwięk uderzenia dał jej znać, że w Ciebie uderzyła.

Pytanie do kierującej samochodem: "Kiedy podczas przejeżdżania przez skrzyżowanie zobaczyła pani rower poszkodowanego." I na to pytanie nie będzie mogła udzielić właściwej odpowiedzi.

1)kierowca samochodu wjechał na pusty wówczas przejazd dla rowerów z zamiarem kontynułowania jazdy na wprost, a ?w tym samym czasie do skrzyżowania, z prawej

Jeśli wjechał na pusty to jakim cudem znalazłeś się na masce? Nie wjechał na pusty.

ruchu. Wynikiem tego było całkowite zaskoczenie z pojawienia się samochodu przed rowerem. Co więcej, utrata panowania na pojazdem, upadek do przodu ?przez
kierownicę? wskazują na dość dużą prędkość z jaką (ja) wjechał na przejazd,

To przecież nie samochód znalazł się przed Tobą, tylko wjechał w Ciebie. Jedno drugie wyklucza.

Stosowałeś się do obowiązującego w mieście ograniczenia prędkości? Zwolniłeś przed skrzyżowaniem? Czy samochód jechał zgodnie z przepisami? Czy kierująca zwolniła aby upewnić się, że może wjechać na skrzyżowanie?

Można bardziej drążyć - czy miała aktualne ubezpieczenie? Czy samochód miał aktualny przegląd techniczny? Może rozmawiała przez telefon? Czy a jeśli tak to ile razy uczestniczyła w kolizji?

lekceważąc całkowicie fakt, że ulica jest przeznaczona dla pojazdów po niej poruszających się, a więc przede wszystkim samochodów i wręcz należy się ich tam spodziewać?.

Przepisy mówią o drogach a nie ulicach... Pani prokurator chyba o tym wie.

Art. 2.
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
   1. droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
[...]
skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię [...]

Art. 25.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.


Nie ma mowy o tym, czy pojazd jest rowerem czy tirem... Nie ma mowy o tym czy porusza się jezdnią, torowiskiem czy drogą dla rowerów. Przepis działa zawsze.

Nie jestem prawnikiem, ale myślę, że powinieneś twardo walczyć. Zapewne kierująca samochodem to "szwagra teścia koń" albo "zainteresowała się" sprawą po tym, gdy jechała jak chciała. Prokuratura i Policja wiedzą, że to z jej winy było a rowerzysta ucierpiał. Będą się starać odwrócić statystykę. Dlatego policjanci zadali Ci tylko dwa pytania. Złożyłeś zeznanie na piśmie? Możesz złożyć zażalenie i domagać się jeszcze jednego przesłuchania - w szpitalu byłeś przecież w ciężkim stanie, w szoku, i wówczas policjanci z dobrego serca (oczywiście) nie chcieli męczyć Cię o Twoją wersję wydarzeń.

Może na tym skrzyżowaniu jest monitoring?

Doznałeś uszczerbku na zdrowiu, jeśli wygrasz (a powinieneś) masz odszkodowanie. Masz papiery od lekarza? Wyciągnij ich ile tylko możesz. Pilnuj paragonów na recepty, kopii zwolnień lekarskich, wszystkiego.

Zawsze możesz próbować założyć sprawę cywilną, ale trzeba mieć kasę i czas.

Jak coś źle napisałem to bardzo proszę bardziej doświadczonych o korektę.
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Wrz 2010, 12:59:04 »
Myślę, że w tej sprawie bardzo przyda Ci się ta analiza Biura Prawnego Sejmu : http://www.rowery.org.pl/bas_konwencja.html

Mówi ona o tym, że PoRD pisali idioci, a w Polsce obowiązuje prócz niego jeszcze Konwencja Wiedeńska o Ruchu Drogowym, która na mocy Konstytucji jest ważniejsza niż PoRD. Dla Ciebie to ważne, bo Konwencja ta, w odróznieniu od PoRD daje Ci pierwszeństwo na tym przejeździe rowerowym!

Walcz i wygrywaj! Nie tylko w swoim imieniu. Takich wypadków jest w skali Polski całkiem dużo.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

sadhudario

  • Gość
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Wrz 2010, 13:30:25 »
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i wszystkie praktyczne informacje.
Już mi lepiej:-). Nie poddam się tak łatwo, dla nas wszystkich....:-)
Darek

Offline persson

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #4 dnia: 28 Wrz 2010, 15:38:46 »
Dla mnie jest kluczowe, co się wydarzyło na miejscu po wypadku, po przyjeździe Policji, nic na ten temat nie napisałeś. Z opisu twojej wersji wydarzeń kierujący samochodem nie zastosował się do, art 27.1.1, czym doprowadził do wypadku drogowego (odniosłeś obrażenia, więc to jest wypadek nie kolizja, PRD tego nie rozgranicza natomiast Policja w swoim postępowaniu tak). Kierujący pojazdem powinien zostać na miejscu zdarzenia ukarany mandatem karnym za powyższe wykroczenie, oprócz tego, jeżeli twoje obrażenia powodują hospitalizacje powyżej 7 dni Policja kieruję sprawę do prokuratury. Jeżeli tak było to nie masz się, co martwić sprawę masz wygraną, jednak patrząc na list raczej tak nie było, bo trudno mi uwierzyć żeby prokurator sam strzelał do własnej bramki. Z opisu listu, jaki dostałeś wynika, że kierujący złożył wyjaśnienia, które różnią się od podanych przez ciebie i to jemu prokurator dał wiarę. Z tego co cytujesz można się domyślać iż kierujący zeznał, że jego pojazd znajdował się już na przejeździe dla rowerzystów i ty w niego wjechałeś w momencie kiedy on tam już był czyli złamałeś art 19.1., doprowadzając tym samym do zdarzenia. Jeżeli kierujący ma świadków potwierdzających jego wersję będzie ci bardzo trudno cokolwiek ugrać. Dlatego powtarzam, że kluczowe jest zawsze to, co się dzieje po zdarzeniu. Bezwzględnie zawsze należy mieć świadków i kontakt z Policjantem, który do zdarzenia przyjechał i mieć pewność, że na miejscu zdarzenia Policja orzekła winę, strony przeciwnej, wystawia ona bowiem mandat (nieważne czy sprawca go przyjmuje czy nie, jeżeli nie to tylko jego problem, bo to on musi udowodnić że Policjant się mylił) na którym zawsze jest art który został naruszony co dla sądu jest w orzecznictwie kluczowe. Wtedy masz pewność, że dalsze postępowanie czy w prokuraturze czy w sądzie przebiegnie na twoją korzyść. Reasumując z uzasadnienia prokuratora wnioskuję,  że przyczyna twoich kłopotów to po pierwsze orzeczenie Policji, które jest na twoją niekorzyść po drugie fakt, że kierujący samochodem poparł swoją wersję świadkiem bądź świadkami, których ty  być może nie posiadasz. Żeby coś radzić to trzeba mieć wgląd w sprawę, jakimi dokumentami dysponujesz zeznaniami itd wtedy można decydować o postępowaniu i twoich szansach. Pomocną instytucją jest DAS ich główna działalność to sprawy komunikacyjne,jest jeszcze niezłe forum prawnicze link poniżej. Pzdrw i życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo to jest najważniejsze reszta się zawsze poukłada.
http://www.das.pl/
http://prawnikow.pl/forum/
« Ostatnia zmiana: 28 Wrz 2010, 16:12:05 wysłana przez persson »

sadhudario

  • Gość
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #5 dnia: 28 Wrz 2010, 21:17:22 »
Niestety świadków nie mam bo na miejscu zdarzenia po upadku się nie podnosiłem. Natomiast wiem, że kierujący takich świadków ma. Słyszałem głos jakiegoś aktywnego świadka który uważał, że to moja wina (ten dawał kierowcy swój nr telefonu) ale byli też na miejscu świadkowie którzy uważali, że to wina kierowcy - niestety nie mam na nich namiaru:-(.  Z tego co mi mówił Policjant na pogotowiu to mnie potraktował jako poszkodowanego i gdyby nie moje obrażenia to jak się wyraził - wypisał by mandat i byłoby po sprawie. I mam wrażenie, że może w pierwszej fazie zostałem potraktowany jako poszkodowany o czym świadczy pierwsza część pisma z Prokuratury : "w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez ...(kierowcę samochodu) kierującą pojazdem..itd" I myślę, że może jest tak jak mówisz - kierujący samochodem podparł swoje zeznania świadkiem i Prokurator odmówił wszczęcia postępowania przy okazji winą obarczając mnie. Nie wiem dokładnie, jutro mam zamiar zapoznać się z aktami sprawy. Tak sobie myślę, że jeżeli będzie mi trudno udowodnić, że to ja byłem pierwszy na skrzyżowaniu to czy i tak w tym przypadku kierowca samochodu nie powinien zostać uznany winnym w myśl Konwencji z Wiednia? Tak mi się wydaje po przeanalizowaniu opini prawnej podesłanej przez Raffiego.

Offline persson

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wypadek na drodze dla rowerów. Kto jest winny?
« Odpowiedź #6 dnia: 29 Wrz 2010, 00:28:33 »
Niestety kluczowym w twojej sprawie będzie opinia Policjanta, który podejmował interwencję na miejscu zdarzenia, a on orzeka tylko na podstawie PRD, a nie Konwencji Wiedeńskiej, Konstytucji czy Praw Człowieka. Z tego, co piszesz to Policja na miejscu zdarzenia orzekła twoją winę spowodowania wypadku i takie akta sprawy skierowała do prokuratury, także teraz na tobie spoczywa ciężar udowodnienia, że jest inaczej. Musisz wejść w posiadanie dokumentów twojej sprawy i skorzystać z pomocy prawnej. Przy takim obrocie sprawy musisz sobie zdawać sprawę, że kierujący samochodem ma podstawę do ubiegania się od ciebie o odszkodowanie, za uszkodzony pojazd. Kwestię faktu, że nie mogłeś na miejscu zdarzenia złożyć wyjaśnień czy odnaleźć świadków zdarzenia ze względu na to, że byłeś poszkodowany powinieneś zgłosić na Policję  najszybciej jak to jest możliwe, bo wygląda na to że nie zostało to odnotowane. Jeżeli tego faktu nie zgłosiłeś nie będzie to brane pod uwagę i będzie działało na twoją niekorzyść. Naprawdę zamiast czytać dobre rady skontaktuj się na żywo z prawnikiem, wgląda na to, że nie ma czasu do stracenia