Autor Wątek: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie  (Przeczytany 15250 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« dnia: 13 Wrz 2010, 01:37:05 »
ja juz myśle komu będę dokuczać na wrześniowej :D hehe;)

Generalnie to masa nie jest po to, żeby komuś dokuczyć, tylko po to, aby zamanifestować obecność rowerzystów w mieście i brak skutecznych, bezpiecznych rozwiązań dla nas !!!

Ja od wielu lat mam prawo jazdy i jeżdżę rowerem po chodniku.
Od kilku miesięcy przekonuje się, czym się może skończyć jeżdżenie rowerem po Warszawie zgodnie z przepisami, czyli po jezdni . . .
 
Ilu jest takich, co by chcieli żeby ich dzieci mogły się bezpiecznie przemieszczać rowerem po Warszawie ?!!
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Wrz 2010, 10:22:50 »
Od kilku miesięcy przekonuje się, czym się może skończyć jeżdżenie rowerem po Warszawie zgodnie z przepisami, czyli po jezdni . . .

Czym? :>
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #2 dnia: 13 Wrz 2010, 12:54:42 »
Jeżdżenie po jezdni grozi atakami paniki, ale rzecz jest do opanowania. ^^
« Ostatnia zmiana: 20 Wrz 2010, 01:31:08 wysłana przez Savil »

Offline Czarny

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 176
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #3 dnia: 14 Wrz 2010, 14:36:04 »
ja juz myśle komu będę dokuczać na wrześniowej :D hehe;)

Generalnie to masa nie jest po to, żeby komuś dokuczyć, tylko po to, aby zamanifestować obecność rowerzystów w mieście i brak skutecznych, bezpiecznych rozwiązań dla nas !!!

Ja od wielu lat mam prawo jazdy i jeżdżę rowerem po chodniku.
Od kilku miesięcy przekonuje się, czym się może skończyć jeżdżenie rowerem po Warszawie zgodnie z przepisami, czyli po jezdni . . .

Myślę, że za sztywno podchodzisz do tego, co Mała napisała. Istnieje coś takiego, jak ironia...

Po chodniku? Proszę Cię... Po nim jeździłem do czasu, kiedy nie pojechałem po raz pierwszy na masę i nie odkryłem, ile frajdy daje jeżdżenie po jezdni, o ile ma się głowę na karku i - w miarę :-P - stosujesz się do przepisów. Zasadniczo rower służy do jazdy po ulicy, nie zapchanym chodnikiem między ludźmi, gdzie w każdej chwili możesz usłyszeć pod swoim adresem kilka pięknych inwektyw lub nawet dostać czymś podręcznym. ;-)
Chyba po prostu boisz się jeździć ulicą, kierowany jakimś przykrym dla Ciebie doświadczeniem.
Cudowne dziecko dwóch pedałów. :-))

Drex

  • Gość
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Wrz 2010, 15:05:31 »
odkryłem, ile frajdy daje jeżdżenie po jezdni, o ile ma się głowę na karku i - w miarę :-P - stosujesz się do przepisów.
Popieram. :-)
Chyba po prostu boisz się jeździć ulicą, kierowany jakimś przykrym dla Ciebie doświadczeniem.
To jest w sumie podstawowy powód dla którego ludzie nie jeżdżą ulicami. Boją się.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #5 dnia: 14 Wrz 2010, 15:26:57 »
Chyba po prostu boisz się jeździć ulicą, kierowany jakimś przykrym dla Ciebie doświadczeniem.
To jest w sumie podstawowy powód dla którego ludzie nie jeżdżą ulicami. Boją się.

Dodajmy, że często - niesłusznie i bezpodstawnie.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #6 dnia: 14 Wrz 2010, 18:21:12 »
Frajda z jazdy po ulicy? jezdnią? Eee tammm... dzisiaj to jest pełna tolerancja! Kiedyś, w 2000 roku, wyjazd na jezdnię rowerem to było COŚ wartego przeżycia... Trąbienie, klaksonowanie na full, piszczenie hamulcy i opon na jezdni... I na koniec policja obok i pytania po co, a na co, a dlaczego rowerem ;)
A dzisiaj? Dzisiaj cisza, spokój, jeszcze niektórzy nawet wyprzedzić potrafią w odpowiedniej odległości... A jak się jeszcze jedzie poziomką... Można zrobić kółeczko na 3-4 pasach pośrodku jakiegoś dk2 i nikt nie zareaguje... Tylko wszyscy popatrzą z zaskoczeniem - "gdzie ten inwalida jedzie?" ;)
BP,NMSP od lekkiego uskrajniania swoich odczuć ;)

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Wrz 2010, 20:59:46 »
Dokładnie tak jak napisałem, że jeżdżę rowerem po jezdni, generalnie to po Śródmieściu i Mokotowie.
Zaliczyłem już wszystkie większe skrzyżowania, ronda i główne ulice w tym rejonie.

Generalnie jest OK, tylko raz na parę dni zdarza mi się jakaś akcja, typu że autobus 136 dwa razy pod rząd wjeżdża na czerwonym i próbuje mnie potrącić, albo ktoś na Żwirkach, gdzie jest 50 km/h mija mnie na centymetry dużżooo szybciej.

Bardzo bezpiecznie jest się przebijać rowerem na odpowiedni pas do lewoskrętu na rondzie Dmowskiego, opanowałem do perfekcji  ;)

Mam też złe doświadczenia z zawracaniem na skrzyżowaniach z sygnalizacją i nie mieszczeniem się na zielonym przy lewoskrętach (podobno zdarza się też innym)  ;)

Chciałem założyć o tym osobny wątek, jak trochę jeszcze pojeżdżę, ale tak wyszło  ;D

 P.S.
A wiecie jakie to fajne pojechać sobie po chodniku albo po gruntowej ścieżce po kilku takich akcjach na skrzyżowaniach  ;)

« Ostatnia zmiana: 14 Wrz 2010, 21:09:17 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Czarny

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 176
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Wrz 2010, 21:23:03 »
@Storm - jeśli tak bardzo tęsknisz za jazdą rowerem w wersji HC, to zacznij pruć środkowym pasem od siebie z Ożarowa do W-wy i z powrotem. Gwarant, że prócz naturalnego zmęczenia i spocenia się jeszcze dodatkowo dojdą mijające Cię o cm. tiry, osobówki, etc. ;-)

@Qwerja - trochę chaotycznie napisałeś swój ostatni post, ale po dwukrotnym przeczytaniu jego, chyba załapałem ogólny sens wypowiedzi. :-P
I wiesz: nie ma jazdy bez ryzyka. Ryzykujesz utratę własnego życia czy uszczerbek na zdrowiu za każdym razem, kiedy pojawiasz się na jezdni i z tym musisz się liczyć również za każdym razem. Nie będę po raz kolejny wałkować o zasadzie ograniczonego zaufania względem drugich kierowców, że trzeba patrzeć wszędzie, słyszeć wszystko, nie pozwolić sobie popaść w rutynę. To, myślę, doskonale wiesz.

Ps.: Aktywnie jeżdżę od ponad 5 lat, miałem niejedną HC akcję, nie tylko na skrzyżowaniach. Mimo to dalej poruszam się po jezdni. Ścieżki czasem też.
Cudowne dziecko dwóch pedałów. :-))

Offline Stanley

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #9 dnia: 14 Wrz 2010, 23:05:21 »
ja juz myśle komu będę dokuczać na wrześniowej :D hehe;)
A ja się domyślam. :D

Offline warsawfenix

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 90
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Wrz 2010, 14:51:51 »
Dokładnie tak jak napisałem, że jeżdżę rowerem po jezdni, generalnie to po Śródmieściu i Mokotowie(...)
Mam też złe doświadczenia z zawracaniem na skrzyżowaniach z
 P.S.
A wiecie jakie to fajne pojechać sobie po chodniku albo po gruntowej ścieżce po kilku takich akcjach na skrzyżowaniach  ;)
[OT]Ja na przykład dawniej nie poruszałem się rowerem po ulicach generalnie, a po ulicach sródmieścia, woli i pragi ,nauczyłem się jezdzić dzięki masie, tak jak w przypadku czyimś, kto tak samo w tym wątku pisał. Ale np, ze względu na miejsce zamieszkania, jestem zmuszony do wyjeżdżania gruntową ulicą. /BTW powiatową/., której stan pozostawia wiele do życzenia, ale wcześniej, mieszkając na Mokotowie, przywykłem do takiej nawierzchni dzięki walorom ul. Arbuzowej /teraz pokryta kostką, dawniej błoto/ Często też korzystam z pobocza krajowej 8ki, co nie zawsze jest miłe :)  Tak czy owak, jazda rowerem ulicami, zwłaszcza centrum, zmiana pasów, omijanie przeszkód-dają mi wielką przyjemność. A problemy problemami.[/OT]
Rowerowo, czyli pozytywnie! :-)

Offline Sprężynka

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Kobieta
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Wrz 2010, 17:44:44 »
ja wole ulice po naprawie roweru gdzie za scentrowane koło i szprychy przyszło mi zapłacić gruba kasę więc przykre a teraz śmigam Puławską do domku i do pracy i czasami widzę  agresję w oczach kierowców no ale to jest  życie  ;-)

Małpcin

  • Gość
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #12 dnia: 16 Wrz 2010, 08:53:01 »
Nareszcie moje okolice. Będe na 100%

Offline pietras25

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 96
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Wrz 2010, 09:29:29 »
Ja też będe na masie. Nie martw sie ja tez nie raz płaciłem za scentrowane koło. To jest wina poprostu naszych warszawskich ulic i tych którzy je robili

Offline Sprężynka

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 11
  • Płeć: Kobieta
Odp: dywagacje o jeździe rowerem po warszawie
« Odpowiedź #14 dnia: 19 Wrz 2010, 10:10:30 »
wiesz czasami zdaje mi się że oni ich nie robią  ::)