Jestem pod głęęęębokim wrażeniem... Nie dosć, że stojaki, to jeszcze U... I na dodatek jeszcze jakieś narzędzia do naprawy...!
Czy tam w ZTM na pewno wszyscy są w pełni sprawnie psychicznie? Skąd ta nagła zmiana? Nie żebym się nie cieszył, że coś idzie do przodu, ale tak nagle... i to w tak prawidłowy sposób? Eeee... Coś mi tu brzydkop pachnie ;-)