0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Myślę, że każdy zauważył, iż Woydzio tym razem był normalny
prawie przez całą wczorajszą wycieczkę No nie pamiętasz, np. jak serwował jakieś tam ciasto czy coś albo jak ciągnął druta To jego prawdziwa natura Jak raz przyszedł wstawiony na nocną masę to był spokojniutki xD