Punkt 3 wiele mówi i dlatego pewnie odniosłeś wrażenie na początku,że nie bardzo Twój rower nie zrobił oszałamiającego wrażenia .
Może gdzieś tam w skate parkach i innych wynalazkach jest cool ale wśród drogowych rowerów stwarza nawet zagrożenie- wyobraź sobie zbity tłum ,który nagle hamuje-co Ty wtedy zrobisz?
Dużo częściej widziałem inne osoby przez te kilka lat, które stwarzały zagrożenie i wręcz je wywoływały swoją jazdą mając te wszystkie wymagane podzespoły. Ja zachowuje po prostu odpowiedni odstęp i jeżdżąc myślę co robię i nigdy nikomu nic nie zrobiłem przez to, a przynajmniej nikt mi nic nie powiedział otwarcie. I co ważniejsze to, że nie mam hamulców nie oznacza, że nie mogę hamować. Tym bardziej dziwie się, że przez tyle lat jeżdżąc nikt nie podszedł z osób tworzących regulamin i mi o tym nie powiedział, że jest to dla Was nie akceptowalne. Może dlatego, że tutaj się nie boicie powiedzieć co chcecie, a w realu już jest z tym problem?
Zrozumiałem wszystkie wiadomości. Nie mam zamiaru już pojawiać się na takim wydarzeniu, które działa dla miasta, ale zarazem odrzuca ludzi, bo nie pasują im do regulaminu. Dla Państwa informacji początek mojej przygody z Masą nie zaczął się w Warszawie, a w Niemczech gdzie jeździli zupełnie wszyscy, niezależne od rodzaju roweru, bo nie liczył się podział, a liczba chętnych, którzy wspólnie chcą się przejechać po mieście pokazując, że rower to też środek transportu, który liczy się na drodze.
Dziękuje za miłe powitanie na forum i życzę powodzenia w dalszych organizacjach wydarzeń dla siebie.