Słuszne podziękowania ale warto zauważyć, że Masa to my, rowerzyści codzienni i ci bardziej... niedzielni.
Szosy, górale, mieszczuchy czy poziomki ale każdy o dwóch kołach i zwykle jednym prowadzącym.
To czy jesteśmy w dużym skupieniu, czy indywidualni nie ma znaczenia.
Rower publiczny też kusi dostępnością a ma go być jeszcze więcej...
Jako środek transportu wybraliśmy właśnie rower i to powinno czynić nas odpowiedzialnymi za siebie oaz innych użytkowników dróg.
Stąd należy włączyć myślenie jadąc rowerem, skupić zmysły...przynajmniej wzroku i słuchu
.
Moim zdaniem należy kłaść nacisk na edukację rowerową, zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Sądzę, że takie zadanie Masie będzie "po drodze".
Ja i moje dzieci z rowerowym ruchem ulicznym zapoznaliśmy się właśnie z Masą i jej rowerzystami.
Indywidualnie oraz "masowo". Szacunek i wdzięczność dla rowerzystów praktyków z Masy ale nie zawsze tylko ostatni piątek jest ważny dla rowerzysty
.
Przejazd wrześniowy będzie końcem jednej historii i początkiem nowej, następnej.
Jak nam wyjdzie? Zobaczymy!
Wiatru w plecy życzę
.