Od dziś omijam folijki.
Hahaha, przypomniałeś mi bardzo starą historię z dresem, co mi kopnął w sakwę, bo śmiałem jechać rowerem drogą rowerową i zmusić go do tego by nie lazł jej środkiem. W sakwie wiozłem wtedy właśnie cegły - pełne, nie jakieś dziurawki.
Wycie z bólu tego dresa do dziś jest drugim najgłośniejszym krzykiem jaki w życiu słyszałem
Cegłę musiałem w sakwie wymienić, bo pękła