Znalazłem! Nie było łatwo, watek z grupy dyskusyjnej datowany jest na 2002 rok! W oryginale praktycznie każda zwrotka była pisana przez innego rowerzystę.
A było to tak:
Dziesięcioro rowerzystów
w górach było raz w niedzielę.
Przyszła burza, piorun błysnął,
jest dziewięciu i... węgielek.
Tych dziewięciu gdzieś w Gołdapi
chciało minąć wielkie drzewo.
Któryś nieco się zagapił,
i mniej było o jednego.
Kodeks ósemka drążyła,
by dochodzić swoich racji.
Jazda w mieście się skończyła
uszczupleniem populacji.
Raz siódemka w Kampinosie
przejeżdżała obok drwali
Drwalom nie gra się na nosie...
Ciach! Nie wszyscy przejechali.
Jeden z pozostałej szóstki
chciał się ścigać z autobusem.
Że z przeciwka jechał drugi,
dzień zakończył się minusem.
Pięciu wstało wcześnie rano,
założyło krótkie sztyce,
prędkość, skok... zanotowano
nagłą zmianę w statystyce.
Był ze Wschodu jeden z czwórki
i do modłów miał dywanik.
Raz go trzymał, pędząc z górki...
Usypano mu kurhanik.
Trzech zechciało ćwiczyć DH,
by uchodzić za twardzieli.
Jeden za daleko zjechał...
i go więcej nie widzieli.
Jeden z dwóch, niepomny szkoły
Rower oparł obok dziupli.
A że w dziupli były pszczoły,
skład drastycznie się uszczuplił.
OSTATNIEGO, KTÓRY ŻYWO
Z DROBNYCH PORTFEL SWÓJ WYCZYŚCIŁ
I "POD RURĘ" SZEDŁ NA PIWO
PRZYGARNELI BROWERZYŚCI.
Zawsze się odnajdzie sposób
by rzec prawdy oczywiste:
nie jest ważne, w ile osób,
póki w dobrym towarzystwie!
*
*
*
Raz czterdziestu Browerzystów
się ścigało po Okęciu.
Gdy samolot wylądował
było trzydziestu dziewięciu.
Na wycieczce się obżarli
Kiełbachami i bekonem
A pod "Rurę" z niej wrócili
Tylko... KEFIR z Cynamoonem!
A musztardę zostawili,
bo podobno się rozkręca...
Zjadł ją inny rowerzysta,
i go teraz w kichach skręca.
Że go skręca się nie dziwię
wszak w niej "syfu" było wiele
A na kichy, tak słyszałem,
dobre suszone morele
Jak się dowie - niech nabędzie,
Bo wnet wszyscy zginą w WAW-ie...
I rozejdzie się wieść wszędzie,
Że następny pokpił sprawę...
Moim zdaniem pokpi sprawę
lecząc kichy morelami....
Ja tam wolę, w takim stanie,
"strzelić lufkę" z kolegami
Ja znam bardzo dobry sposób,
By z szachami ją połączyć...
Lecz uważaj, po czymś takim
Łatwo martwym można skończyć:
Coś takiego już widziałem,
Zaraz...czy to szachy były aby?
Nie!... nie była to gra królów
lecz plebejska gra w warcaby
Popatrz tylko na figury -
Stoją w białych polach także.
Młodzian nawet bez matury
Nie zaprzeczy temu wszakże?
Oczywiście, to są szachy,
wątpliwości wszak nie miałem
O "wariancie" z warcabami,
com go widział, napisałem!
Dobra Marku... Tylko napisz
Jak tu wrócić do rowerów?
Bo offtopic nam się zrobił
Wiesz... Nie lubi tego wielu... ;-)
Chcesz już wracać do rowerów?
szkoda, fajnie się pisało,
ale trudno, niech tak będzie
EOT ....
.........przykro, że się stało!
Jaki EOT, nie chcę kończyć...
Pomyślałem tylko o tym,
Żeby płynnie temat zmienić
I nie skończyć gdzieś za płotem. ;-)
Ja też nie chcę, ale muszę....
Gary już mnie rogiem trąca:
Wsiadaj zgredzie! jedź pod "Rurę"!
spotkać kumpli i "Zająca" (to nasza koleżanka Asia)
Ja niestety siedzę w pracy
Dziś rowerkiem nie pośmigam...
Lecz jak wszystko pójdzie cacy,
Jutro wezmę się wymigam.
Dodam swoje tu trzy grosze:
Całkiem nieźle się to czyta.
O rzecz jedną tylko proszę-
Skróćcie ten przydługi cytat
Toz to jest kolejny przyklad
Na tej grupie marudzenia.
Zamiast jezdzic daje wyklad
Z rzepologii i ględzenia.
Piknie wszystko rymujecie
widać temat dobrze znacie
czemu jednak siedzieć w necie
gdy na rower trza iść bracie.
O tej porze stare zgredy
(Mnie do takich zaliczają)
W kąt rzucają swe espedy -
Morfeusza już czekają...
Przeczytałem sobie niżej,
Że ci w głowie nie sen wcale!
Do amorów raczej bliżej,
Nie w pampersie chyba... Galex?