Ile kosztuje w Waszych serwisach całkowite umycie napędu?
przednie zębatki, łańcuch, tylne zębatki, kółka przerzutek - aby nie było starego, zestalonego smaru i żadnego ziarna piasku....
.. bo siedzę drugą godzinę i mam dość!
może warto zapłacić i mieć z głowy?
Nigdy za to nie płaciłem, ale pamiętam, że gdy oddawałem górala na przegląd gwarancyjny, to w przypadku brudnego napędu doliczali 45zł. dawno to było i nie wiem czy taka usługa występowała jako pozycja cennikowa.
Na podstawie wpisów na forach odnośnie mycia myjką ciśnieniową, można by niejedną pracę magisterską napisać. Generalnie większość osób pisze, żeby przy myciu omijać kasetę, piasty i suport, bo więcej z tego szkody niż pożytku - czemu to już koledzy napisali.
Czy warto czyścić napęd? Na pewno co jakiś czas tak, ale zgadzam się, że nie warto jakoś szczególnie się starać tak jak napisał raffi. Jeśli rower stosujemy jako codzienny środek transportu, to takie glansowanie będzie syzyfową pracą.
Oczywiście są osoby, dla których czyszczenie mechanizmów roweru to forma relaksu i w tym naturalnie również nie ma nic złego.
A jak czyścić. Do kaset są specjalne wąskie szczotki, którymi łatwiej wydłubuje się błoto z pomiędzy zębatek.
Maszynki do czyszczenia łańcucha sprawują się tak sobie. Nie wolno do nich wlewać benzyny ekstrakcyjnej, bo tworzywo rolek się rozpuszcza.
Była propozycja czyszczenia rozpiętego łańcucha w misce. Ja wole w butelce po wodzie mineralnej.
Rozpięty łańcuch wrzuca się do butelki, wlewa rozpuszczalnik, benzynę, naftę czy co tam rozpuszcza oleje, zakręca i szjkuje. Potem wystarczy wylać i odciąć górę butelki aby wyciągnąć łańcuch.
Po rozpinaniu i spinaniu łańcucha warto, jeśli brak w łańcuchu spinki wozić skuwacz ze sobą, bo jeśli robi się to pierwszy raz, można skuć łańcuch niewłaściwie.