Miałem na myśli, że wyrywający się fotelik, to zupełnie realne zagrożenie, a ile ktoś przejedzie, to wyłącznie jego sprawa, nie policji. Jak myślę o skażonym środowisku, znacznie przekroczonych normach, to już nie jestem tego taki pewny.
Jeszcze dodam, że w takim foteliku plastik pracuje i lubi się ukruszyć, a dostać tym czymś w głowę - nie chcę. Stąd moje zaznaczenie problemu jakim jest brak patroli policyjnych na ulicach i drogach.