Nie rozumiem zupełnie tej dyskusji.
Największą przewagę roweru nad innymi sposobami przemieszczania się widać na małych dystansach, szczególnie w mieście, no i odpadają dwa najczęstsze preteksty przeciwko używaniu roweru jako środka transportu tzn. "spocę się" i "nie mam kondycji". Nic dziwnego więc, że osoby, które nie przełamią się do jazdy rowerem do pracy nie mają oporów przeciwko wsiadaniu na niego, żeby podjechać na pocztę, do sklepu, czy apteki.
Sam, mając do przejechania taki kawałek, wsiadam na rower "jak stoję", czyli np. w zimowej kurtce, bo dla tych 5 minut jazdy nie chce mi się przebierać, więc nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś może jeździć w koszuli i sweterku. A na dłuższy dystans i tak bardziej przeszkadzałby mi skórzany pasek i brak skarpetek, niż ta koszula.