Czego to ludzie nie zrobią dla koszulki
ale chcę! wciąż chce pomagać rowerowym różnorakim inicjatywom!
i kuźwa.... nie! KU*WA!!!!
OBRAŻAJĄ mnie insynuacje, jakoby robiłabym to dla koszulki, jabłka, pipka czy... , litości... butelki wodu mineralnej..
O rany. Tyle agresji na noc. Widać tylko niektórzy mogą pisać co myślą.
Marku,
sprawa nie jest tak banalna jak mogłoby się wydawać...
ja tam uważam, że jak najbardziej można się nabijać z czyjejś motywacji do wzięcia udziału w czymś, a "paciorki" są jak najbardziej do wyśmiania
ale na imprezy nie jeździ się po gadżety (chyba???)
na masie bibelotekarzy nic nie miało byc, była wyżerka, na rajdzie na autyzm nic się nie spodziewałem, były koszulki, na pierwszym i drugim maratonie o gadżetach dowiedzieliśmy się (my szary lud, co innego sztab
) po imprezie
o ile pamiętam na święcie cyklicznym ma nie być gadżetów - to co mam nie przyjeżdżać?
PO CO BIERZEMY UDZIAŁ W IMPREZACH?
nasza sprawa, ale komentarze czasem drażnią*
i stąd święte oburzenie Joli, które rozumiałbym gdybym rozumiał o co biega
*no chyba, że się jest postury i skóry słonia albo wyposażonym w tłuszcz jak gęś po której wszystko spływa
a tak bajdełej,
koszulki z czeleńdża są na MAŁEGO japońca
na średniego nie wiem
xxl jest na mnie hm.... znacznie przylegająca
a zamek popsuty bo się nie chce na mnie zapiąć, beze mnie działa bez zarzutu