Witam Wszystkich ponownie - szczególnie zacnych członków mojego teamu - Mothers and Fathers from Warsaw!
Dziś opuszczam nasze miasto z Oleckym gdyż jedziemy na zasłużony urlop - wyjazd rowerowy na Dolny Śląsk i Czechy, a potem do przyjaciół z WIRu (Cezary i Danek team).
DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM JUŻ!
WSZYSCY JESTEŚMY ZWYCIĘZCAMI! DALIŚMY NAPRAWDĘ CZADU! TAKI WYNIK!
Na godzinę 8.30 - mamy 13.069 km!
Zwykli mieszkańcy swojego miasta, goście, normalni ludzie.
Jak dacie radę beze mnie pokonać wiadomy Team - będzie dobrze ale naprawdę nie trzeba;) (choć może hahahahaha!)
Matki i Ojcowie jesteście wyjątkowi, dziękuję za chwile wzruszeń, za bycie w teamie i pragnę poznać kolegę Bogdana Buckiego.
Za każdy kilometr dziękuję Wam serdecznie! Liderom gratuluję mocy i przezwyciężenia chwil zwątpienia.
Każdej kobiecie osobiste podziękowania!
Szczególnie również dla mojej Pani, która toczy codzienną walkę z życiem pogmatwanym przez ludzi starej daty.
Nie będzie mnie pod netem dłuższy czas bo w górach z tym problem, jak zjadę na niziny to się odezwę.
Marku, prośba - zrób zrzuty ekranowe w wiadomym czasie oraz podtrzymuj na duchu w zastępstwie zespół.
Czajnik - dla którego współpraca z Wami to przyjemność,
a mocy jakiej mi daliście psychicznej - wprost nie do opisania!
Jak wrócę zrobimy spotkanko na Wisłą!