A kto powiedział że jezdnia to zło? Po prostu uważam, że jeśli dziewczyna (prawie) nie jeździła ...naście lat rowerem i (prawie) nigdy po Warszawie, i nigdy jezdnią po Warszawie, i ma do pokonania na pierwszy rzut 20 km, to może niekoniecznie na pierwszą wycieczkę powinienem jej sugerować przejazd pod wiaduktem (sporo ludzi nie lubi takich atrakcji typu wiadukty czy tunele) i lądowanie na środkowym pasie trzypasmówki (Starzyńskiego). Natomiast jeśli się nie da inaczej - to i tamtędy pojedzie, dzielna dziewczyna jest.
Sama przytargała do mnie info o WAR i sama powiedziała, że ma stracha przed jezdnią, do której chce się przyzwyczaić. Jak dojedzie do roboty ze dwa razy, to będziemy myśleli o małych zmianach w trasie, by miała do dyspozycji dłuższe kawałki asfaltu - albo faktycznie umówi się na jazdę z instruktorem, na razie po prostu chciała się upewnić, że taką trasę da radę przejechać... i że łącznie 40 km dziennie to coś, co jej się chce.