To doskonale pokazuje jak skomplikowany jest PORD... za dużo wyjątków w zakazach i nakazach. Im prawo jest bardziej proste , tym bardziej jest zrozumiałe i tym łatwiej się jego przestrzega. A tak mamy jeden zakaz i kilkanaście wyjątków i ...połap się w tym chłopie...!!!
Sto procent racji. Nasz PoRD jest tak zamotany, że na chyba żadne pytanie o to czy coś można, czy nie, nie da się odpowiedzieć prosto, bo zawsze jest jakiś wyjatek, warunek albo coś
Tą ustawę należałoby napisać od nowa, od czystej kartki. Sporą część zagadnień w ogóle wartoby z niej wywalić (co już zaczęto robić) do innych aktów prawnych, bo 177 stron A4 to jest za dużo do zapamiętania dla przeciętnego kierowcy, rowerzysty czy pieszego, a większość przepisów i tak nie dotyczy sytuacji, w których się znajdują.
Np. po co kierowcy wiedza, kto zasiada w Wojewódzkiej radzie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego? To może spokojnie wylecieć z ustawy do innego aktu. Po co kierowcy wiedza, jaka służba może go zatrzymać? Wystarczy mu wiedza, że umundurowany funkcjonariusz może zatrzymać zawsze, a nieumundurowany tylko w określonych sytuacjach, a czy to będzie Żandarm, Policjant, czy Strażnik Graniczny to już nic nie zmienia i może być to wymienione w rozporządzeniu. To już nie lata 90-te, że biegają przebierańcy i okradają kierowców. Tak samo z info o tym kto może używać sygnałów dźwiękowych i świetlnych? Dla kierowcy wystarczy info, że jak wyje i miga niebieskim to ma przepuścić, a nie wyglądać i sprawdzać czy jedzie Straż, Pogotowie, czy może ABW ;-) Tak samo przepisy o ewidencji pojazdów, pojazdach nienormatywnych i jeszcze tysiąc innych można wywalić do oddzielnych aktów prawnych - przy okazji ułatwiając ich znalezienie tym, którzy tego naprawdę potrzebują, bo teraz muszą wertować 177 stron PoRD by znaleźć szukane info.
To doskonale pokazuje jak skomplikowany jest PORD... za dużo wyjątków w zakazach i nakazach.
Bez przesady, po prostu kwestia umiejętności zauważenia róznicy pomiędzy "może" a "musi/ma obowiązek".
Mylisz się Stalin, czego zresztą świetnym przykładem jest jeżdżenie rowerem po przejściach dla pieszych - zakazane, ale z wyjatkami rozstrzelonymi po PoRD tak, że każdego gliniarza i "specjalistę" z nich zagniesz. Nawet jak facet będzie miał przy sobie PoRD to nie znajdzie, bo będzie szukał w innym miejscu.
PoRD powinien być tak krótki i zrozumiały, by go można było uczyć dzieci w szkole tak jak dziś uczą się Konstytucji. Dopóki jest to zbiór wyjątków od wyjatków do reguł rozstrzelonych po 177 stronach, to sorry, ale nie nauczą się tego ani kierowcy, ani rowerzyści, ani piesi, ani policjanci.
A to oznacza, że w miejsce prawa pisanego obowiązywać będzie prawo zwyczajowe. I tak masz obecnie w Polsce, gdzie "zwyczajowo jeżdżą +10km/h do limitu", zwyczajowo nie zatrzymują się na zielonej strzałce, zwyczajowo parkują gdzie popadnie, a wiele przepisów zapisanych w prawie nie funkcjonuje, bo nikt ich nie zna.