I ja apeluję do ustawiaczy tras o omijanie wąskich, jednopasmowych jezdni. To właśnie tworzy problem braku ciągłości jazdy. Szczególnie jak ludzi dużo -przykład: ostatni przejazd przez Grochów, zwężenie do jednego pasa w okolicach Dwernickiego, Szaserów, Chłopickiego i w konsekwencji na skrzyżowaniu Plac Szembeka stoimy 10 minut, dalej wąsko i znowu 10 minut na Ostrobramskiej.
Lepiej powtarzać trasy niż wydziwiać -sami mówicie, że ma być nas widać. Nie jeździjmy porą wiosna, lato jesień gdy ludzi dużo na masie po wygwizdowach typu Ursus czy daleka Białołęka- kto nas tam zobaczy?, najwyżej heńki stojące z browarami w łapach i szybko w panice pozbywające się draksów bo widząc koguty myślą, że obława
(nie mam nic do wymienionych dla przykładu dzielnic -ot pierwsze lepsze peryferyjne).
Tak więc- tnijmy po centrum, mokotowie, żoliborzu...