Zakup opon to w moim przypadku regularnie (raz na 2 sezony przeciętnie) powtarzająca się męka. Zebranie opinii, co aktualnie jest dobre - tu najbardziej pomaga zaufany serwisant/sprzedawca (korzystam z porad 2 panów). Potem mozolne szukanie, bo często, co dobre, jest ciężko osiągalne. Podaję przykład - szukałem na wyjazd opon szerszych niż standardowe do szosówki, czyli jakieś 28-32 mm. Szfalbe jakiś-tam-cruiser, który kupiłem w zeszłym roku w znanym sklepie, okazały się straszną chałą, sparciały w jeden sezon.
Dowiedziałem się, że warto zaufać Vittoria Adventure (łagodny bieżnik, wysokie maksymalne ciśnienie pompowania). Zanim namówiłem firmę BDC, żeby mi to ściągnęli od importera (który ze mną jako klientem indywidualnym w ogóle nie chciał rozmawiać), trochę czasu minęło.