Nie znam sytuacji i nie domyślam się który to mógłby być "kolega " z zabezpieczenia ale nie martwcie się sytuacja ta będzie poruszona na przed masówce -(zachęcam do przybycia i w szczególności wskazania ) Zawsze w przedostatni czwartek na ul . Nowogrodzka w siedzibie Zielonego Mazowsza o 18 ,00. Natomiast ja przyznaję się że na tej masie mi nerwy odmówiły posłuszeństwa i gościa skarciłem który pomimo kolegi nawoływań i mojego ponad 2 minutowego trąbienia gościu cały czas ścigał się przed nami nie pozwalając się wyprzedzić - gdy spuchł i wreszcie mogliśmy się przebić to na zwróconą uwagę aby nie ścigał się odkrzyknął buńczucznie" a pir...się " - co byście uczynili z takim ? Naprawdę narażamy się za ogół i co mamy ? Każdy przyjedzie raz w miesiącu i troszeczkę jak mu pasuje pogoda ,wiatry , obok towarzystwo to pojedzie skrytykuje , podsunie pomysł jak powinno być według niego , a kto to wszystko zrobi i zabezpieczy i będzie później wysłuchiwał że pomimo burd.. na mieście za jazdę po ulicy to mało ? - po chodnikach , po przystankach, bez oświetlenia, po masie po pasach zygzakiem i.t.p. Nie skarżę się , ale czasami już rozumiem nieraz tych co im nerwy puszczają , przeżyjcie tyle to zobaczycie że nawet siebie nie będziecie rozumieli, inna sprawa że młodzi szybko się wykruszają (mają dość nadstawiania d... za free) i niestety co raz to nowe twarze wchodzą i nie da się szybko ich wyszkolić i nawet poznać dlatego ja nie kojarzę , może być też że w tłumie do kogoś innego to powiedział a Ty to tak odczułeś - wiem , nie powinien używać takiego słownictwa , ale może został wcześniej przez kogoś skutecznie sprowokowany ? Bez szczegółów tylko dywagować możemy.