Wiem, że na to forum wchodzą guru, co nawet ramę potrafią wyprodukować, ale co do mnie...Po kolei.
Teraz rowery, osprzęt, a w szczególności instrukcje obsługi robione są tak, żeby zwykły uzytkownik nie wiedział prawie nic, jak się do tego zabrać.
W starych składakach regulacja przerzutki w piaście była czymś prostym dla nastolatka. Jak kupiłem swój pierwszy rower, za pierwsze zarobione pieniądze (ponad dekadę temu), z instrukcji obsługi już niewiele potrafiłem wyciągnąć. Moje regulacje przerzutek kończyły się generalnie tym, że często łańcuch mi spadał. Gdy skończyłem z tym procederem i nawet na kwadrans zacząłem oddawać rower do regulacji przerzutki w serwisach (żeby zrobili "od ręki" - czasem mi się to udawało), skończyły się u mnie problemy ze spadającym łańcuchem.
Trzymam się zasady, że jak coś nie gra w napędzie, trzeba "prosić" przerzutkę o zmianę przełożenia, jadę do sprawdzonego serwisu (czyszczenie i smarowanie sprayem przerzutek robię oczywiście sam, "nie daj Boże" smarować łańcucha lepkimi smarami - on powinien być suchy !). Dla nich to 5 minut. Mają to w "jednym palcu".
Tak to jest w obecnych czasach, gdy nawet z kompatybilnością osprzętu jest tak, jak z bebechami komputera.