A wydawało mi się, że pełnomocnik ds. rowerów nie powinien robić za rzecznika prasowego prywatnej firmy?
Ja nie postrzegam tego jako wypowiedź w imieniu prywatnej firmy.
To ZTM jest odpowiedzialny za rower miejski. To wina ZTM-u, że są z nim problemy. To ZTM wymyślił, że mają być elektrozamki (i jest to dobry pomysł ? złe jest wykonanie).
Nie jesteśmy klientami Nextbike'u tylko ZTM-u więc ZTM broni sam siebie.
A jako klient chce być informowany i gdyby o sprawie mnie nikt nie informował, prawdopodobnie był bym co najmniej rozczarowany.
Zgadzam się w pełni z Kaczorem. Trudno by operator systemu miał siedzieć cicho w obliczu problemów i się nie tłumaczyć. Naliczenie kary Nextbikeowi przez ZTM i Puchalskiego też trudno uznać za działanie na rzecz tej firmy
Storm jak zwykle przesadza.
Skoro do tej pory w ogóle takiego rzecznika nie było (jest chyba jak się nie mylę od roku ) , i niestety nie wyszedł on ze środowiska WMK ,więc sami sobie" strzeliliśmy w stopę".
Tzn uważasz, że Masa powinna rzecznikować jakiejś prywatnej firmie? Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie w tej kwestii.
I teraz za późno rozpaczać, wprowadził rower publiczny ,więc podkręcił tematykę rowerową (przynajmniej zaczął się widoczny problem z chodnikowcami)
Nie wiem czy ktoś rozpacza. Wydaje mi się, że to co mieliśmy do powiedzenia w temacie roweru publicznego, powiedzieliśmy już dawno. Tzn, że system fajny, ale teraz infrastruktura rowerowa jest potrzebna natychmiast.
Wręcz jak pisałem o chodnikowcach w ubiegłym roku w kontekście uruchamianego systemu, to mnie od pesymistów wyzywano i twierdzono, że marudzę, że wcale nie musi być tak źle, że może nie będą jeździć pieszym po nogach itp.
co nam w późniejszym terminie pomoże a nie zaszkodzi,liczy się cała bitwa -nie poszczególne potyczki. Tylko czy będziemy potrafili wykorzystać nawet jego błędy?
Dokładnie - Veturilo działa na naszą korzyść. Pokazuje, że Warszawiacy chcą jeździć, tylko nie mają po czym. Tworzy nowy nacisk na władzę. Jeszcze może słaby nacisk, ale poczekajmy aż się sezon 2013 rozkręci i wszystko zadziała. 250 tysięcy użytkowników w tym roku obstawiam, że przekroczymy 2-3-krotnie. A to oznacza 2-3 razy większe problemy z chodnikowcami i 2-3 razy większe parcie na budowanie infrastruktury rowerowej.
Miasto zrobiło nam wielką przyjemność - samo wywołało rewolucję rowerową na gigantyczną skalę. Trochę sami tą rewolucję przesypiają teraz i przegrywają, ale tej kuli śnieżnej i zmian jakie ona niesie w mieście nie da się już zatrzymać
W niektórych miastach nie mając żadnego wpływu na władze -niektórzy rzecznicy "abdykowali".
A Ty tam wiesz akurat czemu abdykowali
W politykę pozawarszawską może lepiej nie wchodźmy, bo po prostu nie znamy tamtych realiów, niuansów i ludzi. Opierając się tylko na tym co mówią media, można naprawdę wyciągnąć nie te wnioski co trzeba.
Gadałem zarówno z Pełnomocnikiem Kopciem, z Prezydentem Stępniem i z lokalnymi środowiskami rowerowymi po tej "abdykacji" (bo tak się składa, że byłem w Łodzi zaraz potem) i wiem jedno - sytuacja jest nieco mniej czarno-biała niż ją tu rysujesz Ty i niż ją opisały media. Ale to ich sprawa, ich kociołek, ich miasto - nie będę tutaj roztrząsał tego tematu.
Pamiętam spotkanie z nim 13 grudnia 2012 r. czy ktoś był na tym spotkaniu , czy podsunął pomysły co i w jakiej kolejności załatwiać? - Tutaj teraz wytykamy mu błędy? a w oczy nie było komu? - tylko działacze rowerowi z Ursynowa zajęli prawie całe zebranie i pewnie trochę ugrali.
Nie wiem jak Ty, ale ja ostatnio u Pełnomocnika Puchalskiego byłem w... piątek. A od grudnia to tak gdzieś z 6 razy, w tym 3 razy na oficjalnych, comiesięcznych spotkaniach z organizacjami pozarządowymi (w tym ZM i masą).
Trochę szkoda, że chodzę tam praktycznie sam. Był ten temat poruszany na Przedmasówkach, zachęcał Trupek by się w to włączyć, to do jeżdżenia na te spotkania się OIDP tylko Mhroku zgłosił. A i Jego obecność była raczej szczątkowa, bo zawsze albo się ostro spóźniał, albo w ogóle nie dojeżdżał.
Także jakby ktoś chciał być z Pełnomocnikiem na bieżąco, to spotkania są co miesiąc na węźle Młociny. Jak ktoś się zadeklaruje, że będzie na tych spotkaniach regularnie, bo tylko taka obecność ma sens, to mogę Go w to wciągnąć i podawać terminy kolejnych spotkań, gdy tylko sam je poznam (nie ma stałego terminu, spotkanie zwoływane jest w miarę potrzeb).
Niestety sprawdza się zasada"nieobecni zawsze nie mają racji". Nie będziemy aktywni, to nie dziwmy się że, nikt nas nie chce nawet wysłuchać. Jak tylko raz w miesiącu " rozpierduchę" zaliczymy i kilka postów w internecie napiszemy to przez to na pewno nie zaistniejemy jako organizacja która, ma jakiś wpływ na rowerzystów.
Dokładnie. Problem jest jeden - brakuje ludzi i to do wszystkiego. Na ostatniej Przedmasówce było może 15 osób (a kiedyś bywało i koło 50). Na ostatnim spotkaniu w sprawie Święta Cyklicznego było ile? 5 osób? A osób, które by przyszły z własnym pomysłem i powiedziały "chcę to zrobić, powiedzcie mi jak" to w ogóle ostatnimi miesiącami nie widziałem
Jak ma coś się dziać i poprawiać, skoro sami rowerzyści nic nie chcą robić? Samo się na pewno nie zrobi! Przy czym Jerzy - to nie jest jakiś przytyk do Ciebie, a ogólne spostrzeżenie do ogółu Masowiczy. Ogółu, który przyjedzie na przejazd i na tym się kończy jego aktywność w Masie.
Tak więc panowie mniej pisaniny więcej w realu działań w sprawach rowerowych i bywania na zebraniach tyczących się nas.
DOKŁADNIE! 100% racji.
Do kłócenia się na forum, ludzi nie brakuje. Do zorganizowania czegoś na Święcie Cyklicznym, czy na Masie natomiast, ludzi już nie ma. A potem wszyscy płaczą, że riksza nie dojechała (bo nie było komu jej przywieźć), że nic się nie dzieje poza przejazdem (a przed i po Masie można by robić wiele atrakcji dodatkowych, gdyby byli chętni do ich zorganizowania), że nie ma więcej imprez (same się przecież nie zrobią), albo że zabezpieczenie jest słabe i są postoje (bo brakuje ludzi w zabezpieczeniu).