Autor Wątek: Rower w autobusie?  (Przeczytany 8373 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kenneth

  • Gość
Rower w autobusie?
« dnia: 19 Kwi 2013, 10:00:41 »
/dotyczy Łodzi - zatem w HydeParku/

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13759174,Bunt_w_autobusie_51__Kierowca_wyrzucil_rowerzyste.html
Cytuj
Z dobrodziejstwa tych przepisów postanowiłem skorzystać w ostatni wtorek. Piękna pogoda, dzień wolny od pracy - zachciało mi się pojeździć po Łagiewnikach. Na pl. Dąbrowskiego wsiadłem w autobus linii 51 z zamiarem wyskoczenia na przystanku przy klasztorze.

Wprowadziłem rower do przegubowego Solarisa przez drzwi z odpowiednią nalepką (z rowerem i czerwoną strzałką), postawiłem na wysepce umożliwiającej np. przewożenie wózków dziecięcych. Zablokowałem rower poręczami i własnym ciałem, by nikomu nie przeszkadzał.

 Na przystanku przy cmentarzu na Dołach przez głośniki rozległ się komunikat: "z rowerem wysiadaj!". Myślałem, że się przesłyszałem, ale "z rowerem wysiadaj!" po chwili się powtórzyło - nie ulegało wątpliwości, że chodzi o mnie.

Pamiętam jak kilka lat temu zdarzało mi się wsadzać rower do autobusu 171 i jechać z nim z Torwaru gdzieś na Al.Solidarności. No ale wtedy to robiłem to, aby jeszcze kilka chwil pogadać ze znajomymi, a dwa, że jeździłem rzadziej i pokonanie podjazdu było dla mnie trudniejsze niż obecnie. Wsiadałem też do pustego autobusu, ale pamiętam, zę chwilami wyciąganie roweru i siebie już po kilku przystankach bywało dosyć trudne i wymagało przemieszczania się pasażerów w pojeździe a nawet wysiadania przez nich.

Spojrzałem zatem na mapę. Łódź jako tako kojarzę jako miasteczko z wąskimi uliczkami o umiarkowanym ruchu pojazdów (nie ma tam Marszałkowskiej czy Al.Jerozolimskich o Al.Krakowskiej nie wspominając). Zatem przejazd z tego miejsca o którym wspomina piszący do Lasu Łagiewnickiego - jest w zasadzie prosty i łatwy do wykonania. Sam piszący stwierdza, że rower miał w dobrym stanie, pogoda piękna, więc.... Po co się pchać do autobusu?

Stąd też ankieta i moje pytanie - jak Wy uważacie poruszanie się z rowerem w autobusie?
Nie ukrywam, że w tej chwili jest to dla mnie rzecz niewyobrażalna. Nawet wczoraj jadąc w nowe miejsce pracy na Wilanów, robiąc 26km ad hoc z rana (II raz w sezonie) nie myślałem o tym, aby "w razie czego" skorzystać z komunikacji zbiorowej. Po prostu wiedziałem, że rower nie słuzy do tego, aby być wożonym z nim w komunikacji zbiorowej. A już będąc sprawnym i w piękną pogodę???

Offline Fochna

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Kwi 2013, 10:35:44 »
W godzinach buspasa porannego za mostem Poniatowskiego - w stronę Centrum.

I przez Łazienkowski (z Pragi na odcinku Międzynarodowa - Metro Politechnika, z Centrum na odcinku Torwar - Saska - ale tu to już bardzo rzadko, bo najczęściej lecę do Poniatowskiego). Bo nie będę nosić roweru po schodach, lekarze zabraniają.

Przy czym powyższe wtedy, gdy się spieszę, i nie mam możliwości pojechać sobie turystycznie Świętokrzyskim/Siekierkowskim. A i tylko wtedy, gdy wiem, że autobusy nie będą sardynkowozami (czyli np. do pracy na 7 rano, z pracy po 19...)

Nie przekraczając Wisły w zasadzie nigdy... ale nie widzę problemu - autobusy po to są. I jakoś pasażerowie też nie widzą problemu, z tego co zauważyłam. Kiedyś nawet wdałam się ze starszą panią w rozmowę:
"Co córuś, zmęczona"...
"A nie, tylko wie pani, tu na moście rowerami nie można, to znaczy można, tylko że po chodniku, ale wtedy po schodach trzeba wnosić rower, i to kilka razy" ...
"????? A to kto taki mądry wymyślił, rowerem po schodach..."
itd...

Offline Brom

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 218
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Kwi 2013, 10:41:33 »
Autobusem z rowerem wożę się głównie na trasie Piaseczno-Warszawa, linią 709. Preferuję pociąg, ale czasem trzeba autobusem. W mieście tylko w razie fatalnej pogody typu mróz -20 w zeszłym roku, albo dla towarzystwa, albo w razie problemów technicznych. Przy czym jako użytkownik połamańca na kółkach 16" raczej nie mam problemów z miejscem, lub pasażerami. :)

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Kwi 2013, 13:13:40 »
A ja z reguły jeździłam tylko przy awarii roweru. Ostatnio jak mam dłuższe dystanse, i jestem nie w sosie, a komunikacją jest szybciej, to zabieram rower w jedną stronę - metrem lub autobusem, a w drugą wracam rowerem.
Np w soboty muszę ostatnio pokonać około 80 km. Jeżdżąc samą komunikacją wieczorem jestem wypluta i boli mnie głowa.

Więc zamierzam stosować wariant:
- 10 km rowerem
- 10 km na wieś podmiejskim autobusem
- 20 km  do domu rowerem (autobus ze wsi odchodzi co godzinę, więc zwykle nie opłaca mi się czekać)
- 1 km do autobusu rowerem
- 14 km autobusem
- 1 km od przystanku do celu rowerem
- powrót rowerem 16 km.

 W soboty nie ma tłoku. Wyrabiam się w biletach 20' i 40'. Taka kombinacja skraca czas podróży i ogranicza koszty z 21,80 do 8 zł. Może jak się będę czuć bardziej na siłach, to całą trasę będę jeździć rowerem.

Tak samo jazda za hutę najbardziej czasowo mi się opłaca metro+rower, więc jak się spieszę, to wsiadam z rowerem do metra, choć częściej jadę rowerem.

Offline maciekt1000

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Kwi 2013, 13:25:13 »
I ja czasem korzystam. Jak mi się mocno śpieszy a akurat podjeżdża i pasi kierunek. Na odcinkach, których nie lubię np. zakorkowany Most Grota albo jak się mocno zchetam np. w Kampinosie -wracam sobie spokojnie luźnym z reguły 708.
W samej Warszawie staram się unikać bo jak pisał Kenneth- można łatwo wsiąść -na kolejnych przystankach ludzi dobije, jakiś wózek dziecinny obok i nie ma jak wysiąść ;)

Ale zgodnie z regulaminem mamy prawo bez dodatkowej opłaty przewozić rower - nie może utrudniać podróży innym pasażerom. Najlepiej w miejscach wyznaczonych do przewozu wózków - mamy obowiązek im (wózkom dziecięcym i inwalidzkim) ustąpić gdy wsiadają (jeśli się nie mieścimy, musimy wysiąść).

GFM

  • Gość
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Kwi 2013, 13:59:13 »
Jak mam większy dystans do pokonania w konkretnej sprawie
to loguję się w tramwaj, autobus czy SKMkę.
Jednak puszki pełne sardynek raczej omijam.

ps. w Łodzi mogą być inne przepisy.

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Kwi 2013, 14:36:03 »
ja zaś korzystam z autobusów i tramwajów do woli! A co!  8)



Ale tylko gdy poruszam się stridą...  :D

Offline Brom

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 218
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Kwi 2013, 15:36:12 »
ja zaś korzystam z autobusów i tramwajów do woli! A co!  8)
Ale tylko gdy poruszam się stridą...  :D
W swingu to nawet dałoby się przejechać z jednego końca na drugi. :) Proponuję wymianę doświadczeń składakowych przy najbliższej okazji, np. za tydzień.

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Kwi 2013, 16:18:39 »
...

'W swingu to nawet dałoby się przejechać z jednego końca na drugi. :) Proponuję wymianę doświadczeń składakowych przy najbliższej okazji, np. za tydzień."

 :( ktoś pracować też musi. Nawet w piątek. Dopiero od maja mój grafik zacznie mijać się z ostatnim piątkiem miesiąca :)

Offline Szczurek

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wolontariat i rower to podstawa
    • Klub Ośmiu Kapelusz
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Kwi 2013, 16:39:35 »
Przy konieczności dojechania gdzieś z rowerem a braku nastroju na całą trasę zdarza się. Najczęściej od siebie dojazd do metra (15 km) metro i potem znowu rowerek.
Chcesz być wolontariuszem ? Chcesz działać ?
Zapraszam www.kapelusz.org

Offline MarioG

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Kwi 2013, 17:27:09 »
W temacie sie nawet dziś (przed chwilą) Trupek wypowiadał w EskaRock (nie mylić z Eską :P)
W internecie każdy może być kim chce. To dziwne, że tak wielu wybiera bycie durniem...

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Kwi 2013, 21:40:28 »
Ja staram się wsiadać do autobusów/tramwajów jak tylko naprawdę muszę- gdy jadę do warsztatu, nagle wyskoczyła mi jakaś usterka lub naprawdę bardzo źle się czuję i wiem, że albo nie będę w stanie jechać, albo zajmie mi to dłużej niz komunikacją.
Zdarzało mi się natomiast czasem podjeżdżać z centrum na Ursynów metrem- trochę z oszczędności czasowej, a trochę z tego, że miałam pewne problemy by ogarnąć co i gdzie jest na tym Ursynowie. ;)
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Kwi 2013, 22:01:05 »
Z rowerem do autobusu? Niby po co się tak spowalniać? ;)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Kwi 2013, 23:10:49 »
Ogólnie unikam pakowania się z rowerem do komunikacji miejskiej jak ognia. Robię to tylko w jakiejś nagłej sytuacji. Mam dwa rowery poziome, jeden duży, który by w autobusie mocno zawadzał, a drugi malutki, specjalnie skonstruowany tak, by się mieścił do bagażnika samochodu lub do autobusu/tramwaju/metra. A przy okazji jest na czym usiąść ;)
Jak widzę, że ktoś jedzie z rowerem autobusem - nie przeszkadza mi to i nie jest to dla mnie żaden obciach.
A przy okazji... jeden mój znajomek dzisiaj widział, jak jakiś koleś wiózł autobusem rower veturilo ;)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Tanawis

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • z Masą od 09.2004, z Nocną - nieprzerwanie od 2006
Odp: Rower w autobusie?
« Odpowiedź #14 dnia: 20 Kwi 2013, 03:37:13 »
W czasie ostatnich dwóch lat, dwie awarie zmusiły mnie do skorzystania z komunikacji miejskiej :
1) awaria napędu - ponad godzinna podróż autobusem z Wilanowa na Bielany w godzinach szczytu ;
2) rozpruta dętka - z Wieruchowa k/Ożarowa na Bielany powrót trzema pojazdami : podmiejskim, tramwajem i autobusem.

Ale najczęściej korzystam z SKM-ek lub 7-setek, praktycznie we wszystkich kierunkach, celem rozpoczęcia ( ewentualnie zakończenia ) podwarszawskich wycieczek   :)  .
Koszt niewielki ( bo rzędu 5 zł w jedną stronę ), a zysk jest taki, że :
- nie powtarzam po wielokroć tych samych ( i dobrze już znanych ) tras dojazdowych ;
- wycieczkę właściwą rozpoczynam wcześniej ;
- i z dala od korków i miejskich utrudnień ;
- a przy założonym dystansie dziennym, mogę dotrzeć dalej ;
- i mam więcej wariantów tras do wyboru ;

Ostatnio w cztery rowery jechaliśmy autobusem łomiankowskim Ł-bis. W połowie trasy dosiadły się jeszcze dwie kobiety z wózkami dziecięcymi. Wszyscy się zmieścili i kierowca nie miał żadnych zastrzeżeń. Natomiast inni pasażerowie nie wytrzymali i zaczęli marudzić ( mimo tego, że nie były to godziny szczytu ), że rowery służą do jeżdżenia,  a nie do wożenia. Ale szczęki im opadły   :o  , jak się dowiedzieli, ile mamy jeszcze do przejechania po wyjściu z autobusu.
'          2. sobota miesiąca,    godz. 24:00
- jeszcze, nadal jeździmy i tylko po Warszawie ;
- nie gubimy żadnych uczestników ;
- mamy ciekawsze trasy ;
- i jeździmy "nie z musu", ale "dla przyjemności"  :)  ;