Zamknięcie tunelu Wisłostrady może jeszcze potrwać i to długo, jeśli spełnią się najbardziej pesymistyczne prognozy zakładające konieczność rozbiórki części tunelu lub jezdni w tunelu.
Potrwa, potrwa, i czerwiec to IMO też nierealny termin. Oglądałem sobie w sieci historię podobne osunięcia w miastach, gdzie budowano metro lub inne tunele. Nigdzie nie uwinęli się w mniej niż rok, a bywało że trwało to kilka lat. Dlatego moim zdaniem czerwiec jako termin otwarcia tunelu to też bajka.
Podpytałem wczoraj o to inżyniera Galasa po debacie w Stołku. Śmiał się, że gdy mówił w ubiegłym roku mediom zaraz po zamknięciu tunelu terminy "letnie" na 2013 rok, to Go nazywali pesymistą. A tu się okazało, że to realizm był, a czas pokaże, czy nie był to optymizm
Nikt bowiem w tej chwili nie wie, jaka będzie sytuacja, gdy zostanie wypompowana woda z zalanej części budowy stacji metra.
Wiadomo co będzie - stabilność wszystkiego się zmieni i okaże się, że są potrzebne dodatkowe prace, zastrzyki betonu i w ogóle. Nowej katastrofy raczej nie będzie, bo dokłądnie wszystko monitorują. Prędzej w połowie przerwą wypompowywanie wody, gdyby coś się działo. Ale na pewno się okaże po wypompowaniu, że zakres robót jest jeszcze większy niż się komukolwiek wydawało i wszystkie obiecywane terminy wezmą w łeb.
Z tekstu w Stołecznej ciekawe jest to:
Na wyższym poziomie bulwaru projektanci przewidzieli wspólną przestrzeń rekreacyjną, pieszo-rowerową. Droga rowerowa ma powstać na poziomie Wisłostrady obok jej jezdni.
To jednak dopiero za ponad dwa lata. Na razie rowerzyści muszą sobie radzić bez ścieżki. Jak zapewnił nas Marek Piwowarski, pełnomocnik ratusza ds. Wisły, wykonawca ma obowiązek wytyczyć objazd budowy dla rowerów. W siedzibie Hydrobudowy nikt nie potrafił nam powiedzieć, którędy poprowadzi nowa trasa i kiedy powstanie.
Objazd to w większości istnieje, jest nim ścieżka podskarpowa. Brakuje tylko fragmentu na wysokości trasy WZ (tam są schody i wąziutki chodnik). Ale podejrzewam, że z tego nie skorzystają, a za to wypłodzą coś, co będzie ponurym żartem, a nie alternatywą dla zamkniętej trasy.