W zasadzie można Galasa oskarżyć o celowe podjudzanie grup społecznych przeciw sobie. Bo taki jest wydźwięk jego wypowiedzi.
W zasadzie można. Dlatego napisałem, że to klasyczne "dziel i rządź". Bo do tego to się sprowadza.
Galas pojawił się na konsultacjach dotyczących Strefy Płatnego Parkowania na Muranowie, a nie jakiejkolwiek inwestycji rowerowej. Przy okazji SPPN nie robi sie NIC dla rowerów. Rzucanie jakimkolwiek opracowaniem (w dodatku jak mi wiadomo nieskończonym) jest po prostu nie na temat. A mówienie, że przez to opracowanie likwiduje się ludziom miejsca parkingowe, to jest po prostu totalny bullshit. Dziwię się, że ktokolwiek to kupił
Zwłaszcza, że kilka dni później w Wyborczej pojawiło się coś takiego:
Według inżyniera Galasa warszawiacy powinni się oswajać z myślą, że miejsc postojowych w Śródmieściu będzie ubywać. W ocenie inżyniera ruchu ok. 60 proc. z nich jest dziś sprzecznych z przepisami.
Słowem - to nie tylko dziel i rządź, ale próba odwrócenia uwagi od nieudolności miasta (a dokładniej ZDM i Galasa), która polega na tym, że nie udało im się zgrać zmian w organizacji parkowania z uruchomieniem SPPN w tych miejscach. I to nie udało się zgrać o kilka miesięcy.
Żeby było śmieszniej, Galas i ZDM likwidują błędy przeszłości (często własne!) w wytyczaniu miejsc parkingowych w miejscach nielegalnych, na przykład za blisko skrzyżowań czy przejść dla pieszych. Jak ktoś nie wierzy, wystarczy pójść pod siedzibę ZDM, w miejsce gdzie każdy drogowiec w Warszawie bywa regularnie. Znajdziemy tam:
Miejsca parkingowe za blisko skrzyżowań i przejść dla pieszych, ograniczające widoczność:
Miejsca zbyt wąskie, wytyczane na zbyt wąskich chodnikach:
Zdjęcia pochodzą z lutego 2007 roku i
mam ich więcej. Co się tam zmieniło przez te lata? Niewiele, a w każdym razie nic co by zmieniło ten stan rzeczy. Tam też kiedyś zlikwidują te miejsca, bo są niezgodne z prawem. Ciekawe na jakie rowerowe papiury się wtedy powołają?