Zbiorkomem jechałem ostatnio... kurcze, nie pamiętam, chyba w Sylwestra
Znaczy wozisz swoje szanowne 4D blachosmrodem. A fe!
Właściwie to teraz wcale i nigdzie nie jeżdżę. Siedzę w domu na chorobowym, pracuję zdalnie, a jak ktoś coś do mnie ma to przyjeżdża do mnie lub dzwoni. Ale tak, od początku choroby znacznie częściej jeżdżę samochodem niż wcześniej. Przecież po to wymyślono samochód - dla inwalidów, emerytów i innych niedojd nie będących w stanie jeździć normalnie
Choć prawda jest taka, że nawet gdy nie chorowałem, nie korzystałem z komunikacji zbiorowej zbyt często. Na ten przykład mija już chyba 3 czy 4 rok jak weszły spersonalizowane karty miejskie. A ja wciąż takiej nie mam, bo po prostu nigdy nie była mi potrzebna.
W zbiorkom wsiadam, gdy mam chęć poobcować z ludźmi (np posłuchać opowieści o powstaniu od babć), przejechać się nowym typem taboru (w grudniu jeździłem Swingiem - czad
), albo gdy jest ku temu inna okazja (np Dni Transportu Miejskiego z prezentacją odbudowanego zabytku). Zbiorkom traktuję raczej hobbystycznie. Jako środek codziennego transportu jest dla mnie nieatrakcyjny - za drogi i zbyt wolny.
Nawet pod Zielone na przedmasówkę nim przyjechałeś. To wręcz profanacja.
Ty mnie chyba nie widziałeś pod ZM jak jechaliśmy na Masę do Budapesztu - Fordem Transitem
Ta mała zielona pierdzikółka to pikuś jest w porównaniu z tamtą profanacją
Buduj stos
A tak poważnie to zdrowia Ci życzę, żebyś mógł na rower wrócić.
Już niedługo. Za miesiąc jeszcze jeden zabieg, a potem już z górki.
Ale jeździć rowerem może zacznę nawet wcześniej. Sporo zależy od wyników morfologii, którą zrobię sobie tak gdzieś 10-15 marca.
Nie wiem czemu ale widze tendencje krzywego patrzenia na ludzi na tego typu rowerach.Moge tu stwierdzić ze uczestnicy nawet masy nie sa przychylni ludką na takich rowerach.
Pojeździłbyś poziomem to być zobaczył jak ludzie potrafią być zniesmaczeni, zdziwieni lub zszokowani. Przywykłbyś do wszystkiego.
Cruiser to rower wyglądający jeszcze całkiem normalnie w porównaniu z takim Flevo