Witajcie
Ponieważ nie dałem rady być na tej masie, wszedłem na forum by choć ''powąchać'' atmosferę wspólnej jazdy rowerowej...Niestety 3/4 tematu to osobiste wycieczki i spory nie wiadomo o co...Ja rozumiem,że każdy ma swoje racje, ale nieśmiały głos nowicjusza, który na rower wsiadł w czterdziestym roku życia, pierwsza moja zima na rowerze itp...
"Masa" w moim odczuciu (być może zbyt idealistycznym)jest pewnym manifestem zarówno dla rowerzysty, który na codzień jest dyskryminowany na drodze i jadąc do pracy właściwie walczy o przeżycie jak i radością człowieka który na rowerze dotknął wolności i może sunąć pełną szerokością ulicy np.Alejami Jerozolimskimi jeden raz w miesiącu...
Jako udręczony polski człowiek przez rząd,szefa,sytuacje polityczne, kryzysy gospodarcze,durne media atakujące zewsząd debilnymi informacjami, tak sobie myślę czy naprawdę wszędzie w każdym zgromadzeniu , inicjatywie musi byc tak samo?? Zawsze musimy się "żreć"Jak na forum wejdzie sobie furiat kierowca, któremu zostało naruszone obywatelskie prawo do wolności i musiał się zatrzymać na cztery i pół minuty, by zobaczyć o co chodzi to poczyta wymianę zdań, która racja jest i moja i najmojsza i pewnie pomyśli "no ta...***** miałem racje".
Taka moja osobista subiektywna refleksja.
W każdym razie pozdrawiam wszystkich cyklistów, chylę czoła dla twórców masy, dla zabezpieczenia, które ma tak niewdzięczne i ciężkie zadanie bym mógł sobie pojeździć jak Pan.A rower to najlepszy wynalazek na świecie !