@Raffi - chcesz wiedzieć kto układa? Otóż na wiosnę czy w lecie, siedzę sobie przy garazu, radośnie coś dłubiąc przy poziomce. A tu zza bramy dochodzą dziwne dźwięki, jakby jakiejś muzyczki... Ale basu nie ma, średnich nie ma, tylko piszczenie. I to takie rytmiczne. Podchodzę do bramy, wyglądam, a tu opodal wyjazdu, siedzi na żwirze młody chłopaczek - robolek, układa krawężniczek i słucha... kto zgadnie? Oczywiście za(nienawidzę)ego hip-hopu.
Po jakimś czasie przychodzi do niego nadzorca widząc brakl postępu prac i tłumaczy jak powinien ułożyć krawężniczek obok studzienki i przy chodniku. Tak tak, on wie.
Po godzinie przychodzi i tłumaczy jeszcze raz, prosząc, aby wyłączył tą (nie nazwę tego muzyką bo to wstyd!) te coś, co jemu samemu widocznie przeszkadza w pracy. Bez rezultatu.
Po następnej godzinie, jak już zrobiłems woje i odchodziłem - przychodzi, siada obok, każe wyłączyć to badziewie co leciało i razem ułożyli to, nad czym ów robolek siedział ze dwie godziny.
Żałuję, że mi się nie chciało - bo bym gościa nagrał.
Swoją drogą widziałem kilka dni temu w Saturnie następców robola - kolejnych takich. Ustawili się przy wieży i testowali puszczanie wulgaryzmów na full. Stałem opodal przy kablach, aż wreszcie odwróciłem się i zwróciłem im uwagę. I co? Reakcja prawidłowa, skończyli udawać, że "my nic nie wiemy" i uciekli.
Jak się okazało - nawet do takich prostych prac - trzeba czegoś więcej, czego młode chłopaczki od rytmicznego pierdzenia do mikrofonu - nie umieją.