Osobiście Pana pełnomocnika będę oceniać po stu dniach.
Ale już teraz mam pewne obawy związane z tym że robiąc coś dla rowerzystów, może On po prostu coś koncertowo spieprzyć.
W szczególności niepokojące wydaje mi się ta wypowiedź o jeździe po chodniku. Czyżby Pan pełnomocnik chciał wyrugować rowerzystów na zatłoczone chodniki w Śródmieściu, po których dzięki bezładnie zaparkowanym samochodom nie tyle nie da się jeździć ile chodzić.
Mam ponadto pytanie skąd Pan pełnomocnik czerpie swoje przekonanie o niebezpieczeństwie jazdy rowerem po buspasie ?!!
Na pewno nie są to doświadczenia krajowe, ani nawet europejskie.
Być może powinien On zweryfikować swe poglądy dopuszczając (legalizując) próbnie ruch rowerowy choćby na takiej Królewskiej.
W przeciwnym razie powyższe stwierdzenie wydaje się postawione a priori
Ciekawi mnie również w jaki sposób szanowny Pan pełnomocnik ma zamiar współpracować ze środowiskiem rowerzystów. Nie chodzi mi o to żeby brał udział w Masie, ani nawet jeździł do pracy na rowerze - niech jeździ czym chce: samochodem, tramwajem, metrem. Chodzi o to czy i w jaki sposób będzie mieć on kontakt z osobami które z infrastruktury rowerowej będą korzystać ?!!