Liczenie zawsze jest chwilę po zamkowym jak wyjeżdżamy i jesteśmy rozproszeni ( jest na tyle jasno żeby liczyć). Bardzo możliwe że na końcu było nas mniej bo niektórzy odłączają się w trakcie przejazdu.
A nie którzy się przyłączają,
Co i ja tak robiłam w poprzednich masach :-)
Ps chciałabym jeszcze raz podziękować kolegom z zabezpieczenia których spotkałam w trakcie dojazdu do masy za pomoc w dojazdu do serwisu... (rozkreciła mi się kierownica)...
A potem za miłe towarzystwo w dojechaniu na masę :-)