Rada dzielnicy Ochota.
Stawiło się [w większości, oczywiście, rowerami] kilka osób z Masy, jeden z ZM-u i trzy z SISKOM-u.
Niestety nie było Raffiego, który miał mówić w naszym imieniu, trzeba było więc wybrać szybko jakąś ofiarę na ochotnika. Padło na mnie. Ratunku, ale co ja w ogóle mam mówić? XD
Najpierw wypowiedzieli się radni [z mniejszym bądź większym sensem], potem pan z ZTM, potem o głos zostałam poproszona ja [powiedziałam coś o proponowanej lokalizacji stojaków], potem SISKOM.
Proponowane [i ustalone] przez ZTM lokalizacje stojaków są na zdjęciu mapki [Maćkofff, wrzucisz?]. Na początku będzie ich 9. Dopowiedziałam parę: bazarek Banacha, park Szczęśliwicki, dworzec Zachodni, gdzieś przy Żwirkach [Pole Mokotowskie].
Są również prowadzone rozmowy z dużymi sklepami [typu Reduta czy Blue City], żeby za własne pieniądze postawiły stację, ale dopóki coś się nie wyjaśni, to ZTM nie może powiedzieć z kim rozmawia.
Poparła mnie pani Małgorzata Rojek z grupy mieszkańców Ochoty, bo podane przeze mnie lokalizacje pokrywały się z głosami mieszkańców. Którzy o zdanie zapytani oczywiście nie zostali.
Tymczasem podane przez ZTM lokalizacje zostały ustalone jakąś opinią ekspercką firmy Transeko wyłonionej w przetargu. Zapytałam, czy były robione pomiary rzeczywistego przepływu potoków ludzi, ale pan z ZTM zasłaniał się firmą - ona robiła, ona się zajmowała, oni nic nie wiedzą.
Różne fakty o stacjach:
- żeby zbudować stację, trzeba mieć podkłady, bo stacja powstaje najczęściej w pasie ruchu i muszą się na nią zgodzić wszyscy.
- Koszt jednego roweru w użytkowaniu to 279 zł/mies.
- Koszt jednej, 10-rowerowej stacji to 25 000 zł/rocznie.
- Zwrot z opłat to ok. 40%
Wszyscy radni zgodzili się, że na przyszłość domagamy się konsultacji lokalizacji stacji.
Stacje są bezkablowe, działają na akumulatory i baterie słoneczne - dzięki temu można je przestawić, jeśli lokalizacja się nie sprawdzi. Nextbike zapewnia 6 przestawień rocznie gratis, następne 3000 zł.
Żoliborz, Białołęka [Raffi?
], Targówek i Włochy rozmawiają z ZTM na temat wprowadzenia miejskiego roweru u nich. Ursus [Batory?
] nie, bo nie chce płacić.
Pan Edward [nie wiem z której opcji] stwierdził, że szkoły i szpitale są bardziej potrzebne, bo on czeka rok na wizytę u kardiologa. I najpierw wyremontujmy szkoły, a potem zbudujmy sobie rower.
Mhrok odpowiedział, że rower to nie zabawka ani sposób na rekreację, tylko zwykły środek transportu, taki jak autobus. Olek Buczyński dodał, że im więcej osób przyjedzie do nas metrem/inną komunikacją i przy stacji wypożyczy sobie do dojazdu rower, tym mniej będzie nam korkować dzielnicę samochodami.
Radni byli zaskoczeni lokalizacją stacji i innymi pomysłami - nie znali ich i domagali się informowania ich o wszystkim.
Siskom poinformował ich uprzejmie, że stosowny dokument wisi w internecie i wszystko jest dostępne od trzech lat.
Radni ponadto wymyślili, że można by stworzyć stanowisko pełnomocnika do spraw rowerowych, na przykład infrastruktury. Przedyskutowali pomysł i nikt się z nikim nie zgodził.
Mhrok poinformował ich uprzejmie, że każda dzielnica pełnomocnika do spraw transportu rowerowego już ma. Radni zdziwili się wielce.
Siskom uprzejmie poprosił ich, żeby może następnym razem przygotowali się do spotkania.
Wspomniany wcześniej pan Edward nazwał przedstawiciela Siskomu aroganckim młodym człowiekiem.
Nie doczekaliśmy się niestety uwagi, że przed wojną było lepiej.
Zostaliśmy zaproszeni na spotkanie Komisji Polityki Przestrzennej 8 XI o 16:30 w tym samym miejscu. Ponad to dostałam wizytówkę od radnego Jarosława Szostakowskiego
A teraz nagroda za doczytanie aż dotąd - kwiatki!
Pani do przedstawiciela Siskom: Proszę pana, może mi pan napisać, jak się nazywa pana stowarzyszenie?
Radny: W mojej wspólnocie na Włodarzewskiej jako żywo nie słyszałem, żeby ktoś chciał mieć rower.
Radny PIS: Veturilo? Ale skąd ta obcojęzyczna nazwa i kto ją wybrał?
ZTM: Mieszkańcy proponowali nazwy, a potem wybrali tę w głosowaniu. Nazwa pochodzi z języka esperanto, który powstał w Warszawie, niedługo będzie rocznica.
Radna <coś wtrąca>
Pan Edward: Nie wiem, czy pani zauważyła, że jestem przy głosie. Razem to tak nie bardzo. Razem to inne rzeczy, ale nie głos.