ale tą wagą to z nowu nie można się tak przejmować. Ważniejsza jest masa kół i opon
Waga nie ważna, ważna masa. Czytasz czasem co piszesz? Te zdania się wykluczają :-P
jeżeli ma to być treking do normalnego poruszania się po mieście, więc z prędkościami 0 - 40 km/h to czy waży 13 czy 16 kg to prawie nie ma różnicy.
Dopóki na przykład nie musisz nosić roweru po schodach w bloku bez windy. Nie wiem, czy tak jest, ale skoro Kolega Drottnar woli lżejszy, to patrzymy by był lżejszy.
Wg mnie najważniejszą sprawą powinna być:
- ergonomia (czyli geometria, która bywa cecha indywidualna)
- koła - lekkie ale mocne, na stożku, z dobrymi szczelnymi piastami
- możliwość rozbudowy/modyfikacji/tuningu rowerku
- sprawy gwarancyjne - czyli serwis (o ile chodzi o nowy sprzęt)
Poza sprawami gwarancyjnymi (nie ocenisz tego nie czytając warunków gwarancji, które z resztą są dość podobne) i ergonomią (której nie ocenisz nie wsiadając na rower), wszystkim tym się zajmowaliśmy w tym temacie i zajmujemy.
No tak, tylko ja mam określony budżet i nie mogę go przekroczyć. Jak żona sobie przypomniała, że za poprzedni rower zapłaciliśmy ok 600 złych, to i tak zaczęła kręcić nosem, że nowy chcę za 1500 kupić.
To wymaga poważnej rozmowy. Z rowerem jest tak, że koszty roweru są w zasadzie zawsze takie same. Różnica jest tylko w jednym - czy płacisz je głównie na początku (przy zakupie), czy w sporej części później.
Podam przykład piast - gdy się jeździ w deszczu i błocie (nie mówię w terenie, normalny syf uliczny), to piasty nieuszczelnione trzeba je często smarować, jak dużo jeździsz to nawet kilka razy w roku. Piasty uszczelnione smarowałem natomiast raz na dwa lata (jeżdżąc po 6-7kkm rocznie). Piasty na łożyskach maszynowych w ogóle natomiast nie wymagają serwisu.
I teraz ceny:
-zakup piasty nieuszczelnionej to około 10zł. Każdorazowy serwis jej - około 20-30zł (liczmy 25). Oczywiście możesz serwisować sam, ale wtedy musisz wliczyć koszt tego, że w tym czasie np nie pracujesz i nie jesteś z rodziną. Dlatego ja nie rozróżniam kosztu serwisu zależnie od tego czy robi to mechanik rowerowy czy Ty sam. Koszt (po 4 latach, przy założeniu 2 serwisów rocznie) wyniesie Cię 210zł.
-zakup piasty uszczelnionej Alivio to 21zł. Ale nie idźmy w detal, sprawdźmy dla Deore (61zł). Serwisować trzeba raz na dwa lata. Zatem po 4 latach będziesz miał 121zł.
-piasta na łożyskach maszynowych. Zaczynają się od 70zł, ale weźmy taką za stówkę. Serwisować jej nie trzeba, a przynajmniej mnie się nie udało w 4 lata zajechać łożyska. Zatem koszt po czterech latach= WYŁĄCZNIE koszt zakupu. Czyli nasze 100zł. Gdybym w 4 lata nawet zatarł jakieś łożysko maszynowe (mało prawdopodobne) to doszedłby koszt jego wymiany - jakieś 10zł za łożysko i 25zł za wymianę.
Tak to wygląda to z rowerami. Ze wszystkim. Tanie przerzutki trzeba częściej regulować. Tanie koła ze słabszymi obręczami i szprychami się szybciej rozcentrowują. Tanie piasty częściej trzeba smarować i szybciej się zużyją. I tak dalej.
Oczywiście od pewnego przedziału cenowego, zaczynasz płacić głównie za to, czego NIE MA - czyli za to, że jest 15g mniej wagi, czy za to, że nie ma na części napisu Altonga ;-). Ale do tych 3000zł to moim zdaniem spokojnie jeszcze się opłaca inwestować w rower. Opłaca się w sensie ekonomicznym się opłaca. Bo dla lansu lub nisiejw agi, to ludzie i 20000 wkładają.