Uważam że jesteś nie obiektywny. Dopóki nie zobaczę artykułu pt. "X cytatów rowerowych dla których nie warto czy czytać Gazety Wyborczej" - w moim mniemaniu takim pozostaniesz.
Myślę, że mogę z tym żyć. Choć jak dobrze poszukasz, to już teksty obsmarowujące media Agorowe kilka razy robiłem
Inna sprawa, że faktycznie nie było ich dużo, bo w Agorze najwięcej tekstów o rowerach piszę ja. A faktycznie nieco trudno bym wytykał sobie błędy, zamiast je po prostu poprawić. Zresztą inni redaktorzy pisząc o rowerach też coraz częściej się radzą mnie co zrobić, by nie walnąć żałosnego babola. Jeszcze nie wszyscy pewnie, ale przecież ja tu pracuję od niecałych dwóch lat
![Mrugnięcie ;)](http://www.forum.masa.waw.pl/Smileys/akyhne/wink.gif)
I pewnie nie zobaczę bo przecież pracujesz w GW więc jak byś mógł takie coś spowodować...
Całkiem prosto jest to zrobić. Piszesz, publikujesz i jest zrobione. Nieraz się redaktorzy Agorowi kłócili pomiędzy sobą publicznie, na blogach, na agorowych fanpage, czy w artykułach. Z tego co mi wiadomo, szefostwo nie robi problemów, póki dyskusja jest na poziomie, merytoryczna i na argumenty. Mnie też nigdy problemów z tym nie robiono. Nikt w tej firmie nie udaje, że wszyscy tu mają jednakowe poglądy na każdy temat.
Co więcej, możesz to nawet zrobić sam i to bez problemu. Załóż na Polsce na Rowery bloga i wytknij mi, gdzie się mylę merytorycznie w moim tekście o artykule Pani Agaty. Możesz to też zrobić tu, na forum. Show me where i'm wrong
![Język :P](http://www.forum.masa.waw.pl/Smileys/akyhne/tongue.gif)
Celem uzupełnienia, teraz ja wkleję Ci link do artykułu (bloga nie prowadzę) dowodzącego że "nie warto czytać Gazety Wyborczej". Ot, taki mały nie obiektywizm z mojej strony po twoim nie obiektywizmie.
Jak chcesz mi udowodnić, że w GW też pracuje trochę marnych dziennikarzy, to nie musisz - ja to doskonale wiem i nie potrzebuję do tego zbierać dowodów
![Uśmiech :)](http://www.forum.masa.waw.pl/Smileys/akyhne/smiley.gif)
Nie wiem czy tak jest w tym przypadku, bo trudno mi ocenić dziedzinę, o której nie mam bladego pojęcia.
No chyba, że silisz się na złośliwość? Ale to do tego musisz jednak znaleźć coś w tematyce, o której będę miał jakiekolwiek pojęcie. Do tego co podesłałeś trudno mi się odnieść. O ile na rowerach się znam dość dobrze, o tyle polityka i cały ten syf wokoło niej jest mi zupełnie obojętny, przynajmniej dopóki jakiś poseł lub dziennikarz nie bierze się za rowery.