Uważam że jesteś nie obiektywny. Dopóki nie zobaczę artykułu pt. "X cytatów rowerowych dla których nie warto czy czytać Gazety Wyborczej" - w moim mniemaniu takim pozostaniesz.
Myślę, że mogę z tym żyć. Choć jak dobrze poszukasz, to już teksty obsmarowujące media Agorowe kilka razy robiłem
Inna sprawa, że faktycznie nie było ich dużo, bo w Agorze najwięcej tekstów o rowerach piszę ja. A faktycznie nieco trudno bym wytykał sobie błędy, zamiast je po prostu poprawić. Zresztą inni redaktorzy pisząc o rowerach też coraz częściej się radzą mnie co zrobić, by nie walnąć żałosnego babola. Jeszcze nie wszyscy pewnie, ale przecież ja tu pracuję od niecałych dwóch lat
I pewnie nie zobaczę bo przecież pracujesz w GW więc jak byś mógł takie coś spowodować...
Całkiem prosto jest to zrobić. Piszesz, publikujesz i jest zrobione. Nieraz się redaktorzy Agorowi kłócili pomiędzy sobą publicznie, na blogach, na agorowych fanpage, czy w artykułach. Z tego co mi wiadomo, szefostwo nie robi problemów, póki dyskusja jest na poziomie, merytoryczna i na argumenty. Mnie też nigdy problemów z tym nie robiono. Nikt w tej firmie nie udaje, że wszyscy tu mają jednakowe poglądy na każdy temat.
Co więcej, możesz to nawet zrobić sam i to bez problemu. Załóż na Polsce na Rowery bloga i wytknij mi, gdzie się mylę merytorycznie w moim tekście o artykule Pani Agaty. Możesz to też zrobić tu, na forum. Show me where i'm wrong
Celem uzupełnienia, teraz ja wkleję Ci link do artykułu (bloga nie prowadzę) dowodzącego że "nie warto czytać Gazety Wyborczej". Ot, taki mały nie obiektywizm z mojej strony po twoim nie obiektywizmie.
Jak chcesz mi udowodnić, że w GW też pracuje trochę marnych dziennikarzy, to nie musisz - ja to doskonale wiem i nie potrzebuję do tego zbierać dowodów
Nie wiem czy tak jest w tym przypadku, bo trudno mi ocenić dziedzinę, o której nie mam bladego pojęcia.
No chyba, że silisz się na złośliwość? Ale to do tego musisz jednak znaleźć coś w tematyce, o której będę miał jakiekolwiek pojęcie. Do tego co podesłałeś trudno mi się odnieść. O ile na rowerach się znam dość dobrze, o tyle polityka i cały ten syf wokoło niej jest mi zupełnie obojętny, przynajmniej dopóki jakiś poseł lub dziennikarz nie bierze się za rowery.