Ja tam się nie znam. Bo jestem leszczu jesli chodzi os prawy serwisowe....
ALE. Wczoraj jeździłem na v-brakeach w jednym rowerku... Dzisiaj przesiadłem się na rower z jednym hamulcem tarczowym - hydraulicznym (pozdro dla Ciebie Oli
. Różnica w hamowaniu dobrze ustawionych v-braków (ile się człowiek napocił...) a hydraulika to jak porównanie dużego fiata z mercedesem klasy S. Ja pomijam fakt, że założenie do ramy i regulacja Vk zajmuje.... spoooooro czasu. A założenie hydraulika to jest kwestia MINUTY. Może dwóch, jak trzeba śrubkę znaleźć ;-)
Na niekorzysć Vk przemawia jeszcze jedna sprawa - wystarczy złapać po drodze gumę, zmiana dętki, rozpięcie hamulców i... często już ociera, często już nie jest tak sprawne hamowanie jak było kiedyś. Pamiętam jak kiedyś po jakiejś Masie stałem pod latarnią przy Pomniku Kopernika jeszcze i ustawiałem Vki aby nie tarły, ale hamowały... Dobre pół godziny regulowania i rzucania ładnymi panienkami.
O tarczowych mechanicznych nie powiem nic poza mała anegdotką. Lecę sobie do domu po pracy na poziomie. przede mną światła, zmieniają się na czerwone... Zaciskam mocno hamulce... Tylny jaki jeszcze coś tam mógł po dokręceniu czerwoną nakrętką (Avid BB5?) coś tam zahaczył i... przestał działać. przeleciałem przez skrzyżowanie na czerwonym, mając 20 km/h i trąc bezradnie spdami o asfalt... Nie wiem jak na mnie patrzyli kierowcy (UFO?) ale ja w tym momencie pomyślałem - a co by było, gdyby światła już były zmienione a się nie zmieniały Hę? I to pytanie niech sobie zadają wszyscy ci, co chcą mieć tarczowe mechaniczne...