Rowerzyści to idealny typ ofiary mandatu za jakiś duperel dla pewnego typu bezużytecznych policjantów, a zwłaszcza strażników miejskich - tchórzy, którzy zatrzymują tylko tych, którzy nie stanowią żadnego zagrożenia. Niestety, jest ich sporo.
Ja wczoraj stojąc na światłach najechałem nieco na pasy dla pieszych. Akurat szło 2 mundurowych. Spisywanie, kontakt radiowy z "bazą", aby upewnić się, czy nie jestem jakimś złoczyńcą. Na szczęście skończyło się na pouczeniu, ale 15 minut straciłem. Jestem przekonany, że w tym samym czasie w najbliższej okolicy działy się ciekawsze rzeczy, którymi panowie policjanci (nie dostałem mandatu, więc nawet powiem, że byli całkiem sympatyczni) mogli się zająć.