jak wiele trzeba intelektu by przewidzieć wyjście pieszego zza autobusu?
Sugerujesz, że należy zakazać dokonywania manewrów omijania?
Sugeruję, by przy manewrach omijania autobusu uważać bardziej niż ta legenda programów o motoryzacji. Sugeruję też, że Zientarski się skompromitował - znowu.
Wybiegający zza autobusu pieszy to taki standard, że powinien wręcz znaleźć się w testach na prawko i w egzaminie praktycznym. Ale u nas instruktorzy wolą nas uczyć formułek, definicji, a nie poprawnych
praktycznych zachowań na drodze.
Gdyby wybiegł Raffiemu, to najpierw Raffi przewidujac to zatrzymał się, a potem ...
Abstrahując od sarkazmu na mój temat, to naprawdę uważam, że pieszy wybiegający zza autobusu jest rzeczą tak częstą, że nawet ktoś o poziomie IQ ameby powinien być w stanie przewidzieć jego pojawienie się na drodze i odpowiednio wcześniej zmniejszyć prędkość, zwiększyć odległość w jakiej omija pojazd do maksimum i zachować (jak to się pięknie mówi) szczególną ostrożność, by faceta nie wysłać do szpitala.
Nie chodzi mi o winę, ta podobno stoi po stronie pieszego i z tym nie polemizuję. Chodzi mi o chwile refleksji, "co ja mógłbym zrobić, by do zdarzenia nie doprowadzić". I to najlepiej przed zdarzeniem. Kurcze, od dziennikarza motoryzacyjnego, faceta który ma podnosić poziom wiedzy motoryzacyjnej i świadomości drogowej polaków, to chyba takiego minimum można wymagać? Tak samo jak nie chowania się przed sądem na zwolnieniu lekarskim, gdy w międzyczasie śmiga się po mieście skuterem.
To zupełnie jak z Kornackim stającym na buspasie, na przystanku, rozwalającym drzwi auta na całą szerokość i niech mnie omijają, bo ja jestem PAN z telewizji. A później, gdy ktoś się na takiego PANA z telewizji właduje próbując go ominąć, to ten od razu do kamery piłuje "to na pewno jego wina, ja byłem w porządku".
Niestety wrażenie mam takie, że dziennikarze motoryzacyjni reprezentują poziom niezdolny do jakiejkolwiek refleksji. Z dozwolonej prędkości kpią, nad prędkością bezpieczną są w stanie zastanowić dopiero po wysłaniu kumpla na tamten świat. Jak ma być w tym kraju bezpiecznie, skoro takich właśnie mamy ambasadorów i krzewicieli tego bezpieczeństwa drogowego?