Autor Wątek: Rowerem nie do pracy.  (Przeczytany 15027 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline MarioG

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #15 dnia: 24 Lip 2012, 16:24:22 »
Przepraszam najmocniej, że nie sprecyzowałem...

pracowałem kiedyś w takim miejscu, że było ogrzewane i nie trzeba było w zimowych butach, ani ocieplanych spodniach siedzieć, wiem że szok, a płaszcz można powiesić na zwykłym stojącym wieszaku...

Myślę, że nie ma sensu udowadniać wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem, ani (Hannukah nad Purimem...), jeżeli ktoś chce i ma warunki będzie jeździł rowerem, jeżeli ktoś chce i nie ma warunków to będzie szukał rozwiązania albo się z tym pogodzi, jak ktoś nie chce to nawet jakby mu je dano na tacy to ich nie zauważy...

Rowerzyści = ludzie i mają prawo być różni, można kochać rower i jazde na nim bez uznawania dwóch kółek jako "Jedynego" środka komunkacji... co nie przeszkadza walczyć o infrastrukture potrzebną wtedy kiedy akurat ma się chęć/potrzebę jeździć na rowerze...

@fionotron - twarde warunki musisz stawiać na rozmowach kwalifikacyjnych :)



W internecie każdy może być kim chce. To dziwne, że tak wielu wybiera bycie durniem...

tomus1973

  • Gość
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #16 dnia: 24 Lip 2012, 16:34:12 »
Myślę, że nie ma sensu udowadniać wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem

To Święta wielkanocne są ważniejsze niż Boże Narodzenie??? Przecież beż Bożego Narodzenia nie było by Świąt Wielkanocnych. Przepraszam to tak poza tematem z przymrużeniem oka, ale nie mogłem się powstrzymać ;)

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Lip 2012, 16:41:58 »
Ciekawym rozwiązaniem dla osób z poza aglomeracji może być transport kombinowany. Składasz tylne siedzenia, wrzucasz rower, dojeżdżasz na jakiś pewny parking, wyjmujesz rower i jedziesz sobie na taki Służewiec.

Wbrew pozorom nie wszyscy pracownicy biurowi muszą obowiązkowo mieć wszystko 100% garniturowe.
Mi zdarzało się jeździć zimą w jeansach (tych bardziej garniakowych) i przebierać tylko koszulę w łazience.

Generalnie kobiety mają pod tym kontem lepiej  ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #18 dnia: 24 Lip 2012, 17:03:44 »
Generalnie kobiety mają pod tym kontem lepiej  ;)

A niby dlaczego...

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Lip 2012, 18:03:34 »
@fionotron - twarde warunki musisz stawiać na rozmowach kwalifikacyjnych :)

MarioG
Tak, bo trzeba się cenić  i znać swoją wartość    :)     .


A jazda rowerem do pracy jest dla mnie bardzo ważna...
« Ostatnia zmiana: 24 Lip 2012, 18:26:03 wysłana przez fionotron »

Offline MarioG

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Płeć: Mężczyzna
Re: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Lip 2012, 20:58:37 »
@fionotron, tu się z Tobą zgadzam, trzeba znać swoją wartość i ją egzekwować

offtop
@tomus, ale rodziło się wielu, a zmartwychwstawanie już tak popularne nie jest :)
W internecie każdy może być kim chce. To dziwne, że tak wielu wybiera bycie durniem...

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Lip 2012, 21:03:29 »
Tutaj chyba wchodzi kwestia jaką każdy z nas ma pracę, niektórzy mają taką gdzie i tak się spocą, bo będą pracowali fizycznie, niektórzy taką gdzie im kropla potu na czole się nie pojawi bo klima w biurze zasuwa

Nie wiem jak Ty, ale ja klimę w biurze mam taką, że przeziębiony od niej byłem już kilka razy. A pocić się w biurze bynajmniej nie przestałem. Bo prawda jest taka, że człowiek poci się cały czas. Pocenie się to nie tylko element procesu regulacji temperatury, ale też proces wydalania z organizmu.


Niektóre biura nie przewidują niestety prysznica i szafki na wiszący tam stale garnitur więc jazda na rowerze jest i będzie 'prawie' niemożliwa... bo kąpiel w umywalce i garnitur odprasowany z sakwy jeszcze nie są możliwe... :) z naciskiem na jeszcze :P

Kąpiel w umywalce jak najbardziej jest możliwa. Na wyprawach rowerowych opracowałem technikę kąpieli w misce lub umywalce do takiej perfekcji, że nawet podłogi mocno nie chlapię wodą, a potrafię się wykąpać cały, włącznie z myciem włosów. Podróże Óczą i kształcOM ;)

A garniak "odprasowany" od sakwy miałem m.in. na obronie pracy dyplomowej, na komunii brata ciotecznego, konferencjach na których "gadałem" i przy kilku innych okazjach. Znajdź owe odprasowania na zdjęciu, to będziesz dobry. Moim zdaniem w ogóle nie widać po ubiorze, że jechałem na obronę rowerem 15km, w grudniu, w zimowej chlapie. Zresztą oceń sam:



Obecnie na różne okazje wrzucam do sakwy jeszcze lakierki na zmianę, więc poza sakwą (też nieco bardziej wyjściową niż ta ze zdjęcia) już w ogóle różnicy nie zauważysz.


Co nie znaczy, że kogokolwiek zmuszam do jazdy do pracy rowerem. Jeździj chłopie czym chcesz i lubisz. Ale powiedz wprost, że "nie umiem", "nie chcę", "nie lubię", "to nie dla mnie". A nie piszesz, że się nie da. Bo dać to na pewno się da, czego jestem chodzącym dowodem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Lip 2012, 21:05:31 »
Generalnie kobiety mają pod tym kontem lepiej  ;)

A niby dlaczego...

Kobiety mają dużo mniej sztywny dress code, co pozwala im używać różnych kombinacji strojów, które niedość, że mogą być wygodne na rowerze, co szykowne w pracy.
Savil, coś więcej o tym powie ;)

Ale powolutku rozwija się też segment strojów męskich, ja na przykład jestem szczęśliwym właścicielem białej koszuli w kratkę z kołnierzem i wkładką antypotną. Można tym przyjechać do biura i jak się zmyje pot z czoła i rąk, schowa kask do plecaka, to nikt się nie kapnie :)

Jeśli macie gdzieś, jakieś namiary na tego typu rzeczy rowerowe, stylizowane na oficiall dress cod - to zapodajcie, bo to co mam dostałem od rodziny w prezencie.
 
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #23 dnia: 24 Lip 2012, 21:33:31 »
Myślałem, że coś mądrego masz do napisania. Przecież na rowerze można jeżdzić praktycznie w każdym stroju, również w garniturze a nie tylko w obcisłych lajkrach.

A teraz przeprowadzimy test. To jest mój strój wyprawowy. Ile widzisz elementów dedykowanych na rower...



« Ostatnia zmiana: 24 Lip 2012, 21:34:37 wysłana przez robertrobert1 »

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #24 dnia: 24 Lip 2012, 22:50:42 »
Bo dać to na pewno się da, czego jestem chodzącym dowodem.

Raffi
Takich  "chodzących dowodów" znalazłoby się jeszcze wielu.

I zebrała by się z tego całkiem pokaźna grupa rowerzystów, którzy dojeżdżają  rowerami do pracy   :)   .
I to dzień po dniu przez okrągły rok.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #25 dnia: 25 Lip 2012, 02:09:14 »
Myślałem, że coś mądrego masz do napisania. Przecież na rowerze można jeździć praktycznie w każdym stroju, również w garniturze a nie tylko w obcisłych lajkrach.

A teraz przeprowadzimy test. To jest mój strój wyprawowy. Ile widzisz elementów dedykowanych na rower...



Rękawiczki, kiedyś nie używałem, potem zacząłem, a teraz wygodniej jest mi bez.

No i te opaski na kolana chyba.
Poza tym jestem chory na jakiekokolwiek okulary rowerowe, ale te nie wyglądają na rowerowe  ;)

Dla mnie latem po asfalcie i okolicach Warszawy, to tylko sandały (czasem w skarpetkach) ;)

W życiu nie ubrał bym się w jakieś kolorowe obcisłe stroje rowerowe, śmiesznie bym wyglądał  ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #26 dnia: 25 Lip 2012, 08:25:16 »
Dokładnie tak.
Rękawiczki są jak najbardziej rowerowe i jak najbardziej użyteczne przy manetkach obrotowych.
Opaski czyli stabilizatory stawu kolanowego to element zakładany na wyprawy. Na co dzień ich nie używam.
Sandały z widocznymi blokami to także element stroju rowerowego ale już niszowego.

Pozostałe to elementy typowo turystyczne, które tak samo dobrze sprawdzają się na kajaku, rowerze co w turystyce pieszej i górskiej.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #27 dnia: 25 Lip 2012, 08:30:59 »
A teraz przeprowadzimy test. To jest mój strój wyprawowy. Ile widzisz elementów dedykowanych na rower...


Dorzucę jeszcze buty SPD, bo chyba wcześniej nie wymieniano ;) Ale właśnie - to pokazuje, że można się ubrać na rower i po cywilu NARAZ. U mnie we firmie by Cię za taki strój nie wyrzucili. Mimo, że prócz pracowników, kontrahentów, codziennie bywają u nas też różne wycieczki, które oglądają jak wygląda praca w takim koncernie jak nasz.


W życiu nie ubrał bym się w jakieś kolorowe obcisłe stroje rowerowe, śmiesznie bym wyglądał  ;)

Też tak kiedyś mówiłem. A potem dostałem koszulkę Biemme od sąsiada i z racji na to, że był to drogi prezent wypadało mi się w niej parę razy pokazać na rowerze, by nie myślał, że oddał mi to na nic ;) Spróbowałem, zobaczyłem gigantyczną różnicę i teraz jeżdżę niemal wyłącznie w obcisłym. A w robocie się po prostu przebieram.

Choć dużo zależy czym się jeździ i jak długo. Ja do pracy mam 15km w jedną stronę, czyli spokojnym tempem 45 minut. Szybkim tempem schodziłem do 28 minut, a 33 minuty to taka średnia. Przebranie się, a nawet orzeźwiający prysznic w pracy opłaca mi się więc czasowo. Przy 5-6 kilometrach trasy pewnie bym się nie przebierał, tak jak nie przebierałem się jeżdżąc do szkoły na Żoliborz.


Raffi
Takich  "chodzących dowodów" znalazłoby się jeszcze wielu.

I zebrała by się z tego całkiem pokaźna grupa rowerzystów, którzy dojeżdżają  rowerami do pracy :). I to dzień po dniu przez okrągły rok.

I właśnie dlatego gula mi skaczę, gdy ktoś mówi, że się nie da, zamiast powiedzieć, że to nie dla niego, nie lubi, nie chce, nie umie, albo nie podoba Mu się ta opcja. Miejcie odwagę ludzie :) Bo dać, to się wszystko da! Trzeba tylko chcieć.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #28 dnia: 25 Lip 2012, 09:12:37 »


Dorzucę jeszcze buty SPD, bo chyba wcześniej nie wymieniano ;)

No właśnie... buta, jako takiego , nie mam tylko sandały.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem nie do pracy.
« Odpowiedź #29 dnia: 25 Lip 2012, 09:34:28 »
Sandały z widocznymi blokami to także element stroju rowerowego ale już niszowego.

Pozostałe to elementy typowo turystyczne, które tak samo dobrze sprawdzają się na kajaku, rowerze co w turystyce pieszej i górskiej.

Akurat ja się polubiłem w sandałach turystycznych, takich do łażenia po schronisku. Na początku miałem opory, bo przecież mam nowe metalowe platformy, przecież mogę sobie zrobić krzywdę :o

Ale odrobina wprawy i na światłach można spokojnie podnosić ostre metalowe platformy, tak by nie zrobić sobie krzywdy. Fakt polecam tylko do asfaltu, na pewno nie w teren ( i raczej nie do zabezpieczania Masy  :D).

A tak, ja zimą pomykam w rzeczach, które parę lat temu kupiłem do łażenia po górach, z kominiarką włącznie ;)
Na upartego mógłbym ubrać kask alpinistyczny, zamiast rowerowego - dlaczego jeszcze tego nie zrobiłem  :) !!!
« Ostatnia zmiana: 25 Lip 2012, 09:41:43 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "