Bo niestety niektórzy widac są zacofani i traktują jazdę rowerem, jak dziwactwo, szczególnie jazdę do pracy.
Akurat widziałem ten reportaż i argumenty tej pani wypowiadającej się w tonie mocno negatywnym co do przyjeżdżania rowerem do pracy są po prostu żenujące.
Ta pani pewnie nigdy się nie przełamie i nie przyjedzie rowerem do pracy
Na moim przykładzie chcieć to znaczy móc
.
Nie wyobrażam sobie innego dojazdu do pracy jak rowerem- jeździłem nim przez 2 lata i parkowałem w Galerii Mokotów, gdzie jeszcze pracowałem kilka miesięcy temu i to bez względu na porę roku.
Mam tak przejechane 2 całe sezony zimowe- i to bez względu na warunki atmosferyczne.
Mój tegoroczny festiwal rowerowy kontynuuję dalej, a wracając rowerem z nowej pracy do domu wydłużam przejazd, aby za łatwo mi nie było...
A w pracy wystarcza mi umywalka z ciepłą wodą, zmiana ciuchów rowerowych, na te bardziej pracownicze i antyprespirant w sztyfcie
.