Niestety tradycja i poszanowanie historii w narodzie ginie... zostałem na Puławskiej obtrąbiony i z piskiem opon objechany przez conajmniej 2 samochody, kiedy stanąłem na awaryjnych o 16:59...
Dopiero kolejni uczestnicy zorientowali się o co chodzi i postąpili podobnie, choć nie wszyscy, a nawet powiedziałbym niewielu, przez minutę, nas stojących 5ciu wyprzedziło 50ciu... przykre...
Ciekawe, że na FB pewnie wielu takich ma Pamietamy, lubie to i udostępnianie info o Powstaniu...
PS... szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia Astrze sunącej 70km/h z naklejką PW Pamiętamy na zderzaku...